Oto wyznanie pewnego naukowca, który skomentował doświadczenia
Jewgenija Podkletnowa:
„Szansa, że jakiś nieznany naukowiec mógłby dokonać
sensacyjnego odkrycia, jest praktycznie równa zeru. Dokąd byśmy zaszli,
traktując poważnie każdego oszusta tylko dlatego, że wysuwa twierdzenia na
temat czegoś, co uznawano dotychczas za niemożliwe?”.
Nie wiem, czy Podkletnov miał rację, ale wiem, że powyższa opinia
naukowca trafia w samo sedno, czego sam doświadczam od kilkunastu lat. Jak
widać, ów naukowiec (a może raczej: „naukowiec”?) nie waha się określać
niezależnych badaczy i takich jak ja, oszustami („Dokąd byśmy zaszli, traktując
poważnie każdego oszusta…”). Przypomnę, że odkrycie Gemine było zupełnie przypadkowe.
Czy warto przypominać temu osobnikowi, że właśnie w fizyce i
astronomii było wielu samouków, ludzi nie będących naukowcami, a nawet ludzi o znikomym
wykształceniu. Przykład pierwszy z brzegu: Michael Faraday. Był synem kowala;
otrzymał zaledwie podstawowe wykształcenie; pracował w introligatorni; ( zawód
introligatora jest ściśle związany z zawodem drukarza; introligatornia jest
końcowym etapem druku w każdej szanującej się drukarni);
H.S. Leavitt, David
Levy; Jean Bernard Léon Foucault-to kolejne przykłady naukowców, którzy
nie posiadali formalnego wykształcenia, a jednak dokonali istotnych odkryć.
Słowo
"naukowiec" pojawiło się dopiero w XIX wieku. Do końca XVIII stulecia
ludzi zajmujących się naukami przyrodniczymi nazywano "filozofami
przyrody". Na początku XIX wieku większość naukowców stanowili w gruncie
rzeczy amatorzy, choć niektórzy z nich byli lepiej wykształceni niż inni.
Przytoczony cytat dobrze wyjaśnia, dlaczego przez 14 lat żaden z
naukowców oraz instytucji naukowych ( MNiSZW, PAN, PTF[1],
instytutów, uniwersytetów, portali naukowych, itd. nawet nie skomentował
mojej pracy i wyników badań. Fizyków tych
nie interesowała zawartość merytoryczna publikowanych prac,
ale-nazwisko, tytuł i dorobek naukowy.
W skrócie można postawę naukowców określić tak: każde odkrycie w wykonaniu
niewykształciucha i amatora,
pozbawionego ‘poważnych’ tytułów, -powinno zostać potraktowane
należycie, jako oszustwo.
Trawestując słowa owego ‘naukowca’ („…dokąd byśmy zaszli…”) można
powiedzieć: dzięki takim, jak ty, fizyka jest w takim właśnie miejscu, w jakim
jest.
[1]
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego; Polskie Towarzystwo Fizyczne; Polska
Akademia Naukowa
To przykre, ale podobnie zachowuje się współczesna fizyka
Ten filmik dobrze obrazuje sytuację i zachowanie fizyków. Tylko że w przypadku fizyków jest znacznie gorzej, gdyż nawet podanie im na tacy możliwości wyjścia z pułapki (pułapki niemożności stworzenia jednolitej teorii grawitacji i elektromagnetyzmu) nie wzbudziło ich zainteresowania. Nie odpowiadają na powiadomienia o odkryciu, kręcą kółeczka na swoich czołach; opędzają się jak od natrętnych much. Oto obraz współczesnej, polskiej fizyki.
Gdyby nie było to takie smutne, to mogłoby być kanwą dla komedii. Oto rozwiązanie podstawowego problemu fizyki, które połączy grawitację i elektromagnetyzm, odkrycie godne Nagrody Nobla, nie wzbudza żadnego zainteresowania fizyków; oto odkrycie, które może pomóc milionom chorych i umierających na raka, leży sobie w Internecie i pies z kulawą nogą nie interesuje się tym. Czy można to zrozumieć?
Unifikacja, to tylko niewielka część problemów współczesnej fizyki
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_unsolved_problems_in_physics
Żadna siła nie zmusi fizyków do przeprowadzenia badań mas zmiennych w czasie. Żadna siła nie zmusi onkologów, entomologów i radiologów do zbadania przypadków padania much w pobliżu maszyny.
Mnie natomiast żadna siła nie zmusi do tego, aby o takich ludziach powiedzieć "naukowcy".
Głupota ludzka może niekiedy porażać swoim
bezmiarem.
·
Wiemy, jak bardzo podobne są równania:
sił grawitacji i elektrycznych, a zwłaszcza drgających układów mechanicznych i
elektromagnetycznych
·
Od co najmniej 150 lat, czyli od
stworzenia elektrodynamiki, fizycy nie są w stanie utworzyć wspólnej teorii
oddziaływań grawitacyjnych i elektromagnetycznych.
·
Od 1915 roku fizycy (nie wyłączając
Einsteina) nie są w stanie połączyć ogólnej teorii względności i mechaniki
kwantowej. Żadna z aktualnie rozwijanych teorii (pętlowa grawitacja, teoria
strun, M-teoria, SUSY, itd.) nie była w stanie dokonać unifikacji QM i GR.
·
Brak symetrii równań Maxwella jest niezwykły, nienaturalny.
Równie dziwny jest brak monopoli, mimo poszukiwań.
Ale fizycy nie
wyciągnęli z powyższych faktów żadnych praktycznych wniosków. Z oślim uporem starają
się rozwiązać te problemy na (wyłącznie) drodze teoretycznej; mnożą ilości
wymiarów, rozwijają niefalsyfikowalne teorie, tworzą cząstkowe i niedoskonałe
teorie, jak Model Standardowy.
Jeśli istnienie Gemine zostanie potwierdzone, to będzie
to jednocześnie smutny dzień dla nauki, dla fizyki. Smutny, gdyż będzie jednocześnie kompromitacją. Poszukiwanie rozwiązań w odległych o miliardy lat świetlnych regionach Kosmosu, gdy tymczasem rozwiązanie jest w zasięgu nieuzbrojonego oka; odmawianie przeprowadzenia prostych eksperymentów- to wszystko musi dyskwalifikować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz