niedziela, 10 listopada 2019

GRAWITACJA I ELEKTROMAGNETYZM


Grawitostatyka i Grawitodynamika


 (On the gravitodynamics of variable in time and vibrating bodies)

Wstęp

[dla tych, którym nie chce się czytać]

W poniższej pracy zamieściłem wyniki 25 lat badań nad mechanicznymi układami drgającymi o zmiennej masie VVM[1]. Przedstawiłem opis momentu odkrycia, badań oraz niezwykłych zjawisk, które przeczą naszej obecnej wiedzy Wyniki moich eksperymentów sugerują jednoznacznie, że drgające i zmienne w czasie masy są źródłem nieznanego pola i sił, przypominających pola i siły elektryczne i magnetyczne. Układy mechaniczne zachowują się jak ładunki, prądy i elementy obwodów elektrycznych, jak źródło SEM, kondensator, cewka. W szczególności masy zachowują się jak ładunki o przeciwnej wartości, podobnie jak ładunki elektryczne +/- . Obecna wiedza jest niekompletna, gdyż nie uwzględnia grawitodynamiki, czyli praw, rządzących ciałami masywnymi drgającymi o zmiennej masie. Odkrycie było przypadkowe a przedmiotem moich badań były masy zwojów papieru w drukarni.

[Uwaga: ten blog jest w remoncie i nie jest ukończony. Mimo to zdecydowałem się na jego publikację nawet w tym stanie, gdyż być może nie mam zbyt wiele czasu. W lipcu 2018 roku dowiedziałem się, że mam raka gruczołu krokowego RGK. Nie wykluczam, że rak może  być rezultatem prowadzonych przeze mnie badań.]


Abstrakt


Pionierzy elektromagnetyzmu, jak Faraday, Ampère, Coulomb i inni, byli przekonani, że grawitacja jest przejawem działania tych samych praw, które rządzą elektrycznością i magnetyzmem. W 1850 Faraday, próbując powiązać grawitację z elektromagnetyzmem dokonał eksperymentów które jednak nie wykazały związków pomiędzy tymi siłami. Mimo to jego przekonania pozostały
“Długie i trwałe przekonanie, że wszystkie siły natury są wzajemnie zależne, posiadając jedno wspólne źródło, czy też raczej będąc różnymi manifestacjami jednej fundamentalnej siły, często skłaniało mnie do myślenia nad możliwością ustalenia drogą eksperymentu powiązania pomiędzy grawitacją i elektrycznością …
Powiedział to Michael Faraday, geniusz, drukarz, matematyczny analfabeta. Jego notatki nie zawierały ani jednego równania.
Faraday nie był jedyny. Po nim podjęli badania inni, jak Oliver Heaviside, T. Kaluza (teoria Kaluzy-Kleina), Oleg D. Jefimenko, A. Einstein, P. Bergman. Począwszy od lat 60’ XX wieku zostały zapoczątkowane nowe nurty badań: teoria strun; geometrie nieprzemienne; loop quantum gravity; supersymetria; M-teoria. Żaden z tych kierunków badań nie doprowadził do unifikacji grawitacji i elektromagnetyzmu.
 Co skłoniło Faraday’a i innych do poszukiwania związków? Podobieństwo obu sił. Obie siły są siłami centralnymi, a zasięg ich jest nieskończony.
Ale także równania, opisujące ruch drgający układów mechanicznych i elektromagnetycznych, są identyczne[2].


Dziś chyba nie ma naukowców, którzy nie byliby przekonani, że musi istnieć wspólna, kwantowa, teoria grawitacji i elektromagnetyzmu. Dlaczego więc tak wielu naukowców i ośrodków naukowych, zaangażowanych w poszukiwania GEM[3], dysponujących finansowym i technicznym zapleczem i  nie potrafiło przez 170 lat stworzyć jednolitej teorii grawitacji i elektromagnetyzmu? To zabrzmi nieprawdopodobnie i wprost trudno w to uwierzyć, ale wyjaśnienie wydaje się być banalnie proste…
#Nasza obecna wiedza o grawitacji jest niekompletna, gdyż nie uwzględnia praw, rządzących zmiennymi w czasie ładunkami masy#

Nasza obecna wiedza o grawitacji ogranicza się do praw, opisujących  statyczne ładunki masy[4], czyli do grawitostatyki. Natomiast nie mamy praw, opisujących masy zmienne w czasie, nie mamy grawitodynamiki. Sytuacja jest podobna do tej przed 1820 rokiem, kiedy istniała jedynie elektrostatyka i magnetostatyka. Gdyby nie odkrycie ∅rsteda, wówczas prawa elektrostatyki zostałyby uogólnione na ładunki w ruchu i nigdy nie powstałaby elektrodynamika. Nie trzeba dużej wyobraźni, aby uświadomić sobie konsekwencje takiego nieuzasadnionego uogólnienia. Nasz obecny Świat wyglądałby pewnie tak, jak w początkach XIX wieku.
Newton stworzył dynamikę na podstawie obserwacji ciał o stałej, niezmiennej masie[5], a tworząc prawo powszechnego ciążenia

                                   
                                                                                               
korzystał z praw Keplera, [6].
Skoro tak twierdziły największe autorytety, to czego oczekiwać od owieczek? Tym bardziej, że nie było w naszym otoczeniu ciał o zmiennej masie, tym samym brak było podstaw, aby kwestionować teorie Newtona i Einsteina oraz wiedzę, opartą na tych teoriach.
Ani na Ziemi, ani w Układzie Słonecznym ani nawet w otoczeniu US, nie ma ciał, których masy zmieniają się w czasie w sposób zauważalny[1]. Skoro nie było w naszym otoczeniu takich ciał i zjawisk, a obowiązujący paradygmat błędny, tym samym brak było podstaw, aby kwestionować teorie grawitacji Newtona i Einsteina.



[1] W rozważaniach pomijam Słońce, gdyż emisja materii/energii odbywa się sferycznie symetrycznie 
Ponieważ cała nasza obecna wiedza o grawitacji ogranicza się do oddziaływań mas o stałej, niezmiennej masie, więc uzasadnione jest użycie w odniesieniu do grawitacji określenia grawitostatyka.[7] Fizycy milcząco uogólnili prawa grawitostatyki na wszystkie ciała obdarzone masą, także i te, których masy są funkcją czasu. Uogólnienie nie zostało poprzedzone żadnymi badaniami, więc  nie ma jakichkolwiek powodów, które uzasadniałyby taką ekstrapolację. Naukowcy popełnili poważny błąd, zakładając, że te same prawa opisują masy stałe i masy zmienne w czasie. Odkrycie Gemine wydaje się potwierdzać takie wyjaśnienie istnienia Gemine oraz braku GEM

#Założenie, że identyczne prawa obowiązują zarówno w odniesieniu do ciał o stałej masie, jak i ciał, których masy są funkcją czasu, nigdy nie zostało potwierdzone doświadczalnie przez naukowców. Założenie to jest nieuprawnione i jest sprzeczne z obserwacjami i wynikami moich badań#

Przez 16 lat badałem układy mechaniczne MRS[8] o zmiennej masie. Miejscem tych badań była drukarnia i maszyny offsetowe DOR[9]. Takie, jak tu
Maszyny i technologia maja tu drugorzędne znaczenie. Istotna jest jedynie zmienna w czasie masa (tu: zwój/bela papieru), oraz drgania masy.  
 Drukarnia jest bodaj jedynym[10] takim miejscem na Ziemi, gdzie znajdują się odpowiednie warunki do badań Gemine[11]. Tylko tutaj znajdziemy to wszystko, co jest niezbędne do uzyskania takich oddziaływań, jakie obserwowałem:
·      masy, malejące z prędkością 1,75 kg/s.
·         warunki, umożliwiające przemieszczanie SM (środka masy) w kierunku poprzecznym względem kierunku wypływu masy, co stwarza możliwość wprawienia zwoju w drgania.
·      Możliwość zmiany zwrotu momentu pędu zwoju Z, co umożliwiło m.in. stwierdzenie dwuwartościowego (+/-) charakteru ładunku masy oraz znacznie poszerzało możliwości badawcze układu.
·         asymetryczny wypływ masy[12]
·         obecność w pobliżu innych układów MRS ze zmienną masą (maszyn DOR), które stanowiłyby swoisty „odbiornik” oddziaływań.
Moje badania okazały się, w konsekwencji, badaniami nad związkami grawitacji i elektromagnetyzmu, badaniami nad grawitodynamiką. Rezultatem tych badań jest postulat

# Prawa rządzące układami, w których masa jest wielkością zmienną, są inne niż prawa, opisujące oddziaływanie ciał o stałej masie. Ciała, których masy są funkcją czasu, są źródłem nieznanych dotychczas sił i pola które najwyraźniej ma charakter elektromagnetyczny#

Gemine nie może być znaną siłą grawitacji. Grawitacja newtonowska jest siłą przyciągającą, tymczasem Gemine przejawia dużo większą różnorodność oddziaływań, w tym także charakter elektromagnetyczny. Poza tym Gemine jest o kilkadziesiąt rzędów wielkości większa niż grawitacja. Pole Gemine oddziałuje na urządzenia i układy elektryczne i elektroniczne, zaburzając ich pracę, powodując awarie oraz inne problemy.
Jest oczywiste, że masy zachowują się inaczej niż ładunki elektryczne. Ruch ładunków elektrycznych jest źródłem pola magnetycznego. Tymczasem nie stwierdzamy, aby ruch masy był źródłem jakiegoś pola, na podobieństwo pola magnetycznego. Ale czy na pewno? A może powinniśmy zmodyfikować nasze doświadczenia? Na przykład, zamiast badać ciała o masie stałej, należałoby badać masy zmienne w czasie? Ale czy to wystarczy?
Tabela 2. Podobieństwo równań opisujących drgania mechaniczne i elektromagnetyczne

Układy MRS, które badałem, były układami drgającymi. Nie byłoby opisywanych zjawisk, gdyby nie ten dodatkowy czynnik, gdyż prawidłowe, centralne ustawienie zwojów oraz brak drgań zwojów nie powodowało oddziaływań.[13] Zatem drgania były drugim, niezbędnym warunkiem wzbudzenia Gemine, obok zmienności masy.

#Eksperymenty prowadziłem na układach o zmiennej masie, poddanych drganiom. Drgania były elementem niezbędnym do zaistnienia oddziaływań. Oznacza to, że podobieństwo równań drgających układów  elektromagnetycznych i mechanicznych, nie jest przypadkowe i świadczy o ładunkowym charakterze masy bezwładnej#

Niełatwo jest wprawić masę bezwładną w drgania z dużą częstością. Ale są sposoby na to, aby pokonać tę przeszkodę i uzyskać oddziaływania podobne do tych, jakie wykazują ładunki elektryczne. Okazało się, że jeśli masa jest zmienną, a ponadto poddana jest kilku różnym drganiom, to zachowuje się podobnie, jak ładunki elektryczne w ruchu i jest źródłem pewnego pola.

#Podobnie, jak ruch ładunków elektrycznych jest źródłem pola magnetycznego, tak też mechaniczne układy drgające, w których masa jest funkcją czasu, są źródłem pewnego pola#

Chyba każdy, kto czyta tą pracę, zada sobie to pytanie: czy to możliwe, że tak ważne zjawiska i stojące za nimi prawa  nie zostały dotychczas odkryte?  Nie w odległych zakątkach Kosmosu, ale na Ziemi? To kolejna, zadziwiająca zagadka. Koszt takich badań oraz stopień trudności tego rodzaju eksperymentu są relatywnie znikome w porównaniu do kosztów i złożoności innych badań. To wydaje się niewiarygodne, ale to odkrycie wskazuje na to, że

#naukowcy nigdy nie przeprowadzili badań układu dwóch, znajdujących się w pobliżu, ale niezależnych, zmiennych w czasie i drgających mas#
Nigdzie nie znajdziemy opisu doświadczeń z użyciem dwóch układów VVM, jakie badałem. Wprawdzie w  podręcznikach fizyki natrafimy na przykłady  ciał, których masa jest funkcją czasu, ale z reguły jest to  rakieta, której masa maleje na skutek spalania paliwa; taśmociąg lub zbiornik z płynem, parująca kropla cieczy. Niekiedy nieco bardziej zaawansowane układy
Jednak wszystkie te przykłady są bardzo dalekie od układów MRS, które badałem. W szczególności, nikt nie wpadł na to, aby zbadać wzajemne oddziaływanie dwóch układów o zmiennej masie.
Dlaczego naukowcy nigdy nie badali układów zmiennych i drgających mas i ich wzajemne oddziaływania? Prawdopodobnie za sprawą kilku czynników
  • ·         podstawowego błędu metodologicznego, polegającego na nieuzasadnionym uogólnieniu praw opisujących grawitację na ciała o zmiennej masie. Naukowcy założyli, że masy zmienne w czasie nie są źródłem innych sił, niż znana nam siła grawitacji. Taka generalizacja  praw grawitostatyki na wszystkie masy, w szczególności masy zmienne w czasie, nie miała i nie ma żadnego uzasadnienia.
  • ·         braku mas zmiennych w czasie w naszym najbliższym otoczeniu, co pozwoliłoby zbadać i poznać prawa nimi rządzące. Drukarnie offsetowe to jednak niewielka gałąź przemysłu, ponadto niezbyt interesująca dla naukowców (oj, jak bardzo się mylili)
  • ·         przekonania naukowców o znikomej wartości siły grawitacyjnej, co z pewnością zniechęcało do podjęcia badań. Istotnie, badanie sił , które są słabsze o 42 rzędy wielkości od sił elektromagnetycznych, wydaje się być kosztowne, długotrwałe, złożone i nie dające nadziei na uzyskanie wyników innych niż oczekiwane

·         Ale jest jeszcze jeden, niemniej ważny powód. Jest nim nasza obecna wiedza, rozumienie  Wszechświata oraz podstawowych pojęć, obiektów i wielkości fizycznych, takich jak siły, światło,
czas, przestrzeń. Bez zmian w ich obecnym rozumieniu nie można zrozumieć przyczyn takiej asymetrii pomiędzy grawitacją a elektromagnetyzmem
Mimo wszystko, dziwny jest ten brak poszukiwań i odkrycia, gdyż przepis na uzyskanie oddziaływań Gemine jest niezwykle prosty: weźmy dwa ciała, najlepiej o znacznej masie, niezależne i znajdujące się w niewielkiej odległości od siebie; sprawmy, aby masy te malały lub rosły z  prędkością 1,5 kg/s; wprowadźmy jednocześnie obie masy w drgania poprzeczne do kierunku wypływu masy. I to prawie wszystko.
Odkrycie Gemine przypomina sytuację w fizyce, jaka miała miejsce u schyłku XIX wieku. Wówczas także fizyka wydawała się ukończona. Do rozwiązania pozostawało tylko kilka mało znaczących problemów.
In 1900, the British physicist Lord Kelvin is said to have pronounced: "There is nothing new to be discovered in physics now. All that remains is more and more precise measurement."
 A potem przyszli Planck i Einstein i zburzyli tą, niemal już gotową, budowlę. Można podejrzewać, że niemożność unifikacji grawitacji i elektromagnetyzmu nie wynika z jakichkolwiek innych powodów, poza nieświadomością istnienia Gemine oraz naszego obecnego rozumienia przestrzeni, światła, sił i czasu. I to są przyczyny obecnego, tragicznego, stanu poszukiwań GEM przez naukowców. Nie można stworzyć takiej GEM, jeśli nasza wiedza o grawitacji jest tak dalece niekompletna.
Jest wiele podobieństw pomiędzy odkryciem Gemine a innym, ważnym odkryciem, które miało miejsce 200 lat temu. W 1820 roku H.Ch. ∅rsted dokonał odkrycia, które zapoczątkowało unifikację magnetyzmu i elektrostatyki i dało początek elektrodynamice. To odkrycie było także przypadkowe, choć oczekiwane przez środowisko ówczesnych naukowców. Odkrycie to było ostatnią unifikacją praw fizyki[14]. W przypadku odkrycia Oersteda, wychylenie igły magnetycznej dało początek unifikacji elektryczności i magnetyzmu. W moich doświadczeniach odpowiednikiem wychylenia igły magnetycznej były problemy maszyny sąsiedniej pamiętnego dnia 02.06.2000 roku[15].

#W 1820 roku przypadkowe odkrycie Oersteda doprowadziło do unifikacji  magnetostatyki i  elektryczności i  zapoczątkowało rozwój elektrodynamiki. Dziś sytuacja jest podobna. Wyniki moich doświadczeń wskazują, że prócz grawitostatyki, czyli znanej  grawitacji, istnieje także grawitodynamika. Potwierdzeniem tego jest Gemine # 

Dotychczas poza podobieństwem równań nie było żadnych doświadczalnych dowodów  na związki grawitacji i elektromagnetyzmu. Odkrycie Gemine byłoby więc pierwszym eksperymentalnym dowodem. Dlatego powtórzenie moich wyników jest tak ważne.
Brak symetrii pomiędzy grawitacją a elektromagnetyzmem jest widoczny. W przypadku elektromagnetyzmu mamy dwa przeciwne ładunki, natomiast w przypadku grawitacji tylko jeden a grawitacja jest siłą przyciągającą. Masy nie odpychają się. Dlaczego naukowcy nie próbowali wyjaśnić tej asymetrii? A przecież bez wyjaśnienia tej asymetrii nie można dokonać unifikacji. W jaki sposób fizycy zamierzają stworzyć teorię wspólną dla mas i grawitacji oraz ładunków elektrycznych i elektromagnetyzmu, jeśli nie zrozumieją przyczyn tej asymetrii? Moje doświadczenia wskazują jednoznacznie, że w pewnych warunkach ta asymetria znika, a masy zachowują się dokładnie tak, jak ładunki +/  i prądy elektryczne. Zatem poznanie Gemine pozwoli poznać także przyczyny takiej asymetrii.


#Gemine i grawitodynamika jest brakującym ogniwem, łączącym grawitację i elektromagnetyzm#

Odkrycie Gemine jest także pierwszym, tak silnym dowodem na poważne luki w naszej obecnej wiedzy Dotychczas mieliśmy jedynie dowody pośrednie, jak brak jednolitej, kwantowej teorii oddziaływań, jak ciemna materia i ciemna energia, jak podobieństwo równań, opisujących prawa grawitacji i elektromagnetyzmu, żeby wspomnieć te najważniejsze.
Grawitacja jest oddziaływaniem najmniej poznanym, choć pole grawitacyjne otacza nas i towarzyszy nam przez całe życie. Jest zadziwiające, że nadal jedynym sposobem wykorzystania grawitacji jest prosta zamiana energii potencjalnej masy na energię kinetyczną (elektrownie wodne, młyny, kafary itp.), a więc w sposób, znany człowiekowi już kilka tysięcy lat temu. Podobną zdolność wykorzystania grawitacji posiadają nawet zwierzęta. Nie lepiej jest w przypadku teorii grawitacji Einsteina. Jedynym praktycznym zastosowaniem  jest wprowadzenie poprawki do GPS. To naprawdę niewiele, jak na teorię podstawową. Porównanie tego do korzyści, jakie przyniosło Cywilizacji odkrycie (praw) elektromagnetyzmu prowadzi do niewesołych refleksji nad stanem naszej obecnej wiedzy o tym oddziaływaniu.
Wspomniałem, że przynajmniej niektóre zjawiska wskazują jednoznacznie na elektromagnetyczny charakter. Ponadto oddziaływanie Gemine jest o kilkadziesiąt rzędów wielkości silniejsze od oddziaływań grawitacyjnych. Zatem można przypuszczać, że możliwości praktycznego zastosowania odkrycia Gemine będą porównywalne do korzyści, jakie uzyskaliśmy dzięki odkryciu elektromagnetyzmu. A jeśli tak, to będzie to zapewne ważne źródło energii w przyszłości. Można oczekiwać, że uzyskamy także nowe narzędzia do badań Kosmosu, nowe formy komunikacji i transmisji informacji. Otwarte pozostaje pytanie o ekranowanie grawitacji.

I teoria względności i kwantowa mechanika nie są teoriami podstawowymi. Można przypuszczać, że potwierdzenie istnienia Gemine doprowadzi do stworzenia kwantowej grawitacji i włączenia jej, wraz z z mechaniką kwantową, do ogólnej teorii pola wszystkich oddziaływań.
Fizycy oczekują jedności praw Natury w postaci jednolitej, kwantowej teorii pola wszystkich oddziaływań. Gemine jest  pięknym potwierdzeniem tej jedności. Tutaj łączą się dwa, dotychczas odrębne, obszary: Mechanika Klasyczna [Mechanika+Grawitacja+Teoria Względności] oraz Elektromagnetyzm. Ale droga do tej jedności nie prowadzi poprzez egzotyczne teorie, jak teorie strun, loop quantum gravity,  i inne, a przyczyną obecnego kryzysu jest nasza niekompletna wiedza o grawitacji. Uważam, że uzupełnienie Naszej wiedzy o grawitodynamikę pozwoli na stworzenie jednej, kwantowej teorii oddziaływań grawitacyjnych i elektromagnetycznych.

Praca ta nie jest typową pracą, a to z kilku powodów. Mimo tylu lat eksperymentów, jest więcej niewiadomych niż danych. Nie mogło być inaczej, gdyż badania prowadziłem równolegle z pracą i obowiązkami operatora. Ponadto, ponieważ jest to odkrycie, które nie ma precedensu, nie mogłem odwołać się do jakiejkolwiek wiedzy, teorii, czy choćby wyników eksperymentów, podobnych do moich. Oczekiwanie, że w tej sytuacji, przedstawię kompletną teorię Gemine jest oczekiwaniem absurdalnym. Mimo to mam pewne sukcesy w postaci TESS, stanowiącej teoretyczne podstawy pozwalające włączyć Gemine do naszej obecnej wiedzy. Dziś wiem, że połączenie to wymagać będzie znacznie głębszych zmian w dotychczasowym rozumieniu przestrzeni i czasu, światła i sił. Zmian idących dalej niż koncepcja Einsteina czasu i przestrzeni.

Odkrycie Gemine było przypadkowe. Szukałem praktycznego rozwiązania problemów, pojawiających się na mojej maszynie. 2 czerwca 2000 roku zasugerowałem jedynie, wówczas niezwykle kontrowersyjną, hipotezę, którą przez następne 10 lat starałem się udowodnić w eksperymentach[16]. To nie pierwszy taki przypadek, gdy jakieś odkrycie nastąpiło w przypadkowy sposób. To bardzo ważne, bo z reguły spotykam się ze spekulacjami teoretycznymi, nie popartymi propozycjami eksperymentalnej weryfikacji
Proszę pamiętać również, że w przedstawionej poniżej pracy przedstawiłem jedynie wyniki badań, bez ukazywania ich „kulis”. Tymczasem była to ciężka, stresująca i wyczerpująca praca. Codziennie, przez kilkanaście lat, musiałem zmagać się z wieloma przeciwnościami. Musiałem wkładać znacznie więcej pracy niż pozostali pracownicy. Ponadto, musiałem ukrywać fakt prowadzenia badań w ścisłej tajemnicy. Moje zainteresowanie problemami sąsiednich maszyn powodowało częste konflikty i irytację operatorów. Jakikolwiek błąd mógł spowodować awarię maszyny, a ujawnienie faktu prowadzenia badań mogło skutkować zwolnieniem z pracy[17]. Ponadto, tą drogą nie szedł jeszcze nikt, więc nie mogłem oprzeć się na czyichkolwiek doświadczeniach, na jakiejkolwiek pracy. Piszę o tym dlatego, aby uprzedzić zarzuty o braku teorii Gemine w oczekiwanej, matematycznej postaci oraz stosunkowo niewielką wiedzę o Gemine.
Odkrycie i badania Gemine miały jeszcze jedną, ciemną stronę. W połowie 2019 roku dowiedziałem się, że jestem chory na raka prostaty. Nie mogę wykluczyć, że przyczyną jest hipotetyczne promieniowanie xqg[18], towarzyszące oddziaływaniom, o którym piszę w rozdziale IV. Starałem się więc także ukazać potencjalne zagrożenia i negatywny wpływ hipotetycznego oddziaływania xqg na człowieka.
Dla tych, którzy zdecydują się na badania układów MRS, istotne będzie oszacowanie prawdopodobieństwa eksperymentalnego potwierdzenia Gemine i moich wyników w niezależnych badaniach. Jaka jest pewność, że nie popełniłem pomyłki co do istnienia oddziaływań oraz ich interpretacji? W mojej obecnej ocenie jest ono duże i  określiłbym je na 95%. Ten wynik jest średnią. Niektóre zjawiska zdarzały się bardzo często, a interpretacja ich przyczyn nie stwarzała żadnych wątpliwości. Inne zjawiska pojawiały się rzadziej lub ich przyczyny nie były oczywiste bądź też miałem trudności techniczne z  ich powtórzeniem. Dla przykładu, zjawiska takie, jak tzw. „sprzężenie maszyn” czy „rezonans maszyn” oraz awarie silników elektrycznych zostały udokumentowane bardzo dobrze lub dobrze.

W kwietniu 2019 roku minęło 25 lat od momentu, gdy rozpocząłem badania nad Gemine. W październiku 2019 roku minęło 15 lat od momentu, gdy po raz pierwszy odważyłem się upublicznić odkrycie. W 2020 roku minie 200 lat od czasu odkrycia ersteda, które dało początek unifikacji oddziaływań elektrycznych i magnetycznych.
Chyba każdy natknął się w Internecie na takich „odkrywców” oraz ich wynalazki i teorie. Ta praca traktuje o odkryciu, które zostało dobrze  potwierdzone systematycznymi badaniami, prowadzonymi przez wiele lat. I nie ma ona nic wspólnego z „odkryciami” i „teoriami” internetowymi. Praca, zaprezentowana tutaj przeze mnie różni się zasadniczo od zdecydowanej większości tych „odkryć”, które są przeważnie bądź (pseudo)teoretycznymi spekulacjami, bądź kwestionują podstawowe zasady i prawa Natury oraz dobrze potwierdzone teorie. Ich autorzy nie proponują empirycznego potwierdzenia swoich wynalazków i teorii. W odróżnieniu od wspomnianych wyżej odkryć i odkrywców, moja praca przedstawia obserwacje, wyniki badań oraz oczywiste wnioski, które można wyprowadzić z tych badań.

#Moja praca nie ma nic wspólnego z internetowymi teoriami, wynalazkami i odkryciami; wyniki moich obserwacji i badań są falsyfikowalne, badania mogą być w każdej chwili powtórzone#

Koszt badań oraz stopień trudności przeprowadzenia badań jest znikomy. W szczególności, w perspektywie potencjalnych korzyści, jakich może dostarczyć potwierdzenie odkrycia. Wspomniałem już, że odkrycie Gemine oznacza nie tylko drogę do stworzenia teorii pola, wspólnej dla wszystkich oddziaływań, lecz nowe źródło energii, nowe formy transmisji informacji, a być może także-ekranowanie grawitacji. Wydaje się, że Gemine wyjaśni także problem asymetrii równań Maxwella i (nie)istnienia monopoli, problem ładunków urojonych i zespolonych.
Celem tej pracy jest zmuszenie hamulcowych rozwoju Nauki do podjęcia niezależnych badań
#Celem tej pracy było skłonienie naukowców do podjęcia niezależnych badań#
Przez 15 lat zwracałem się do naukowców i ludzi innych profesji z prośbą o eksperymentalną weryfikację wyników moich badań. Informowałem także dziennikarzy, czasopisma, media a nawet biznesmenów, radiologów i onkologów. Odpowiedzią były kpiny, diagnozy psychiatryczne, a w najlepszym razie brak odpowiedzi.
Aż trudno uwierzyć, że odkrycie tej rangi, które może być jednym z największych,  nie wzbudziło żadnego zainteresowania polskich naukowców. 
To nie pierwszy szok, jakiego doznałem. Pierwszy szok przeżyłem, kiedy w czerwcu 2000 r. uświadomienie sobie, że fundamentalne prawa fizyki są niekompletne. Drugiego szoku doświadczyłem, kiedy uświadomiłem sobie, że naukowcy uogólnili prawa, rządzące grawitostatyką na ciała o zmiennej masie, bez przeprowadzenia badań, bez eksperymentów. I wreszcie trzecim szokiem był całkowity brak zainteresowania naukowców odkryciem.  Wydaje się, że konieczna jest tylko gruntowna rewolucja w fizyce, ale równie gruntowne rozwalenie tej „nadzwyczajnej kasty” utytułowanych fizyków, która żeruje na fizyce.

Nie jestem naukowcem. Nie mam tytułów i dorobku naukowego. Nie mam dostępu do uczelni, naukowców, grantów. Ze środowiskiem z okresu studiów dawno już nie mam kontaktu. Nie mam „dojść” do massmediów. Nie jestem bogaty, żeby finansować promocję odkrycia. Nie jestem także semitą. Semici potrafią być solidarni i promować osiągnięcia swoich, podczas gdy Polacy pilnują kotłów. Nie jestem już optymistą i straciłem wiarę w mądrość ludzi. Pierwotnie celem tej pracy było zmuszenie naukowców do podjęcia badań. Jednak przez 15 lat nikt z fizyków nie wyraził zainteresowania odkryciem a zamiast tego ochoczo dawali rady psychiatryczne a w najlepszym razie nie odpowiadali na e-maile i przesyłaną pracę. Zrozumiałem, że fizycy to arystokracja i nadzwyczajna kasta, jak kasta sędziowska, która nie pozwoli , aby ktokolwiek spoza tej kasty miał śmiałość dokonać odkrycia i odważył się przedstawiać je nie będąc namaszczonym przez kastę.  Dzięki takim pseudonaukowcom nie dożyję momentu potwierdzenia odkrycia.Zmieniłem więc cele. Od 2019 r. wiedzę odkryciu będę powielał na blogu, na stronie www, w formie filmów na You Tube i innych platformach i programów. Celem tych działań będzie dotarcie do jak największej liczby odbiorców. Byle nie fizyków, lecz zwyczajnych ludzi, którzy interesują się Nauką i jej rozwojem, którzy są otwarci na świat, którzy nie dopatrują się w każdym odkrywcy oszołoma i wariata .
Tylko od mądrości tych, którzy będą czytać tą pracę, będzie zależeć, czy podjęte zostaną niezależne badania, a przed Cywilizacją otworzą się nowe perspektywy. Ale może też stać się inaczej i minie kolejne 200 lat na poszukiwaniach i kreowaniu kolejnych teorii strunowców i geometrii nadprzemiennych?
To odkrycie nie może się przebić tylko dlatego, że autor nie ma stosownego tytułu naukowego. Gdzie te czasy, gdy matematyczny analfabeta, drukarz po szkółce powszechnej, Michael Faraday stworzył podstawy elektromagnetyzmu!? A to było blisko 200 lat temu. Oznacza to, ze od tamtego czasu Nauka cofnęła  się. Dziś trzeba mieć tytuły naukowe, aby dokonywać odkryć. W końcu musi być jakiś porządek. Nie może być tak, ze byle idiota i nieuk będzie dokonywał niekoncesjonowanych odkryć. Kiedyś trzeba było mieć tytuł szlachecki, arystokratyczny, aby być traktowanym jak człowiek. Dziś trzeba mieć tytuły naukowe. Oto miara postępu.
Dosyć dobrze odzwierciedla obecny stan fizyki ten film
Ten fragment filmu "Idiocracy" z 2006 roku, poczynając od 52:17-56:51 pokazuje, de facto, problem fizyków.
https://www.cda.pl/video/9490623c
Może więc powinienem się cieszyć, że nie spalono mnie na stosie, nie zlinczowano mnie w, nie wsadzono do psychuszki, nie osadzono w obozie reedukacyjnym?




[1] Tak nazwałem układy mechaniczne drgające o zmiennej masie (Vibrating Variable Mass)
[2] O analogach mechanicznych i elektromagnetycznych piszę w rozdziale V
[3] Hipotetyczna teoria wspólna grawitacji i elektromagnetyzmu
[4] Według obecnej wiedzy, masy mają ładunek masy dodatni. Ponadto, jak wykażę dalej, masy także posiadają ładunki + i .
[5] Paradoksalnie, druga zasada dynamiki uwzględnia masy zmienne w czasie
[6] W rozważaniach pomijam Słońce, gdyż emisja materii/energii odbywa się sferycznie symetrycznie
[7] Jest to oczywiście uproszczenie. Grawitacja, jaką znamy, jest jedynie (jak sądzę) częścią-wspólnej dla ładunków elektrycznych i mas bezwładnych-wiedzy, którą można by nazwać grawito-elektro-magnetyzmem (GEM)
[8] Mass and ribbon system
[9] Maszyny drukujące offsetowe, rolowe
[10] Także w paper mills znajdują się układy o zmiennej masie, gdzie ma miejsce proces odwrotny do opisywanego w tej pracy
[11] Tak nazwałem nieznane oddziaływanie. Jest to kompilacja pierwszych liter G(rawitacja)-em(elektromagnetyzm)-ine(rcja)
[12] Wypływ masy tylko w jednym, określonym kierunku. Na Słońcu także ma miejsce wypływ masy, ale odbywa się on ( w przybliżeniu) radialnie we wszystkich trzech kierunkach
[13] Układy, które badałem, poddane były trzem różnym drganiom. Ale tylko jedno z tych drgań było wymuszane przeze mnie a pozostałe były naturalną konsekwencją procesu produkcyjnego. I właśnie to wymuszone drganie było niezbędne dla otrzymania oddziaływań
[14] Pomijam tu Model Standardowy, który nie uwzględnia grawitacji
[15] Opisałem to w rozdziale I
[16] 2 czerwca 2000 roku zasugerowałem oddziaływanie niezależnych układów mechanicznych MRS
[17] W rzeczywistości, zdarzały się awarie, a ujawnienie przełożonym faktu prowadzenia badań spowodowało zwolnienie z pracy w 2010 r.
[18] używam tej nazwy zwłaszcza w odniesieniu do szkodliwego dla organizmów zakresu promieniowania, a niekiedy zamiennie z określeniem Gemine.

piątek, 8 listopada 2019

Uwagi-Chronologia-Terminologia-Rozdziały


Uwagi

[„Uwagi” są głównie rezultatem zarzutów, jakie wysuwane były wobec tej pracy]
·         Celem tej pracy nie było prezentowanie teorii, lecz odkrycia, przebiegu i wyniku badań, opisu maszyn i technologii oraz prostych wniosków. Stworzenie teorii leży w kompetencjach tych, którzy zajmują się zawodowo fizyką, otrzymują za tego rodzaju pracę pensje, granty, tytuły. Niestety, miałem wrażenie, że adresaci oczekiwali, że przedstawię kompletną teorię, unifikującą grawitację i elektromagnetyzm oraz teorię kwantowej grawitacji, łączącą QM i GR.
·         Odkrycie to jest odkryciem zupełnie przypadkowym. Nie jest to więc droga od teorii do doświadczenia, ale droga odwrotna. U podstaw tego odkrycia nie ma więc postulatów, założeń i „gedanken eksperiment”, a jest jedynie eksperyment, obserwacja oraz elementarne wnioski.
·         Maszyny DOR są zupełnie niezależnymi jednostkami. Nie łączy ich nic poza zaopatrzeniem ze wspólnych źródeł w energię elektryczną, wodę, gaz i sprężone powietrze.
·         Czytelnicy, którzy pobieżnie czytali moją pracę, interpretują oddziaływania Gemine jako „oddziaływania maszyn”. Jest to poważny błąd, gdyż to nie maszyny oddziałują, ale masy na tych maszynach (dokładniej: układy MRS czyli układy: masa+wstęga). Podobne nieporozumienie pojawiało się w przypadku używania przeze mnie określenia „drgania masy”. Czytelnicy dosłownie interpretowali to jako drgania materii (powietrza, konstrukcji budynku, maszyn) i tłumaczyli niektóre zjawiska jako efekt drgań. Tymczasem opisywane drgania masy nie mają nic wspólnego z w/w drganiami. Oczywiście, z punktu widzenia fizyki, są to drgania. Dobrym przykładem są tu drgania w obwodzie RLC. Kolejne nieporozumienie pojawiało się w przypadku hipotetycznego promieniowania xqg, zabijającego muchy i powodującego raka. Zarzuty dotyczyły łączenia śmierci much i mojej choroby (raka tarczycy i prostaty). Tymczasem zaznaczałem, że zależność taka jest prawdopodobna a jednocześnie podawałem argumenty, przemawiające za taką hipotezą.


Chronologia zdarzeń

  •  Rok 1994: Zainstalowane zostały nowe maszyny DOR. Jednocześnie pojawiły się problemy, których przyczyny starałem się znaleźć i wyeliminować.
  • 02/06/2000 r.: Niezwykłe, przypadkowe odkrycie: dwa niezależne, drgające układy mechaniczne MRS[1], których masy zmieniają się w czasie, oddziałują na siebie podobnie, jak układy elektryczne. Przez następne dziesięć lat prowadziłem badania, których celem było potwierdzenie istnienia oddziaływań i poznania własności tego oddziaływania.
  • Rok 2002: drukarnia została zakupiona przez prywatnego inwestora i przeniesiona z Katowic do Starachowic.
  • Rok 2005, lato: zaskakujący wynik obserwacji: muchy, które znalazły się w pobliżu maszyny[2], giną, a czas przeżycia nie przekracza kilkudziesięciu minut. Obserwacje, prowadzone przez następne dwa lata, potwierdziły to.
  • Jesień 2005 r. Początek starań o zainteresowanie odkryciem naukowców
  • Czerwiec 2012: stwierdzono u mnie nowotwór tarczycy.
  • Wiosna 2013 Stworzenie podstaw teorii TESS
  • Lipiec 2018: badania wykazały raka prostaty. Pojawiło się podejrzenie, że przyczyną obu nowotworów mogło być hipotetyczne, szkodliwe promieniowanie xqg, towarzyszące oddziaływaniom. A więc, ta sama przyczyna, która zabijała muchy, może okazać się także przyczyną nowotworów u ludzi.

Terminologia

· (dz): przemieszczenie środka masy zwoju (SM) względem kierunku X wypływu masy (wstęgi) zwoju 
· BPR ( ): bottom position roll
· C-W (Conti-Web; Stork): jest to pierwszy segment maszyny DOR, będący „magazynem” papieru. Tutaj umieszczane są zwoje 
· DOR: maszyny drukujące offsetowe rolowe
· DW: duktor wodny
· GEM: grawito-elektro-magnetyzm. Hipotetyczna teoria unifikacji grawitacji i elektromagnetyzmu
· Gemine (lub xqg): nieznane oddziaływanie (także: siła, pole, promieniowanie); połączenie początkowych liter: G(rawitacji), em(elektromagnetyzmu), ine(rcji). 
· GR: general relativity
· M0 (R-35; Rotoman C)): maszyna, na której pracowałem i prowadziłem badania 
· M1A (R-40A): maszyna sąsiednia
· MRS: (mass and ribbon system) układ masa+wstęga, będący źródłem oddziaływania 
· Oa: drgania WSM
· Om: drgania M/m masy zwoju
· Oz: drgania przemieszczenia z
· PCAM: The principle of conservation of angular momentum
· QM: Quantum Mechanic
· RGK: rak gruczołu krokowego
· Rola A: feeding roll
· Rola B: waiting roll
· Rola: zwój nawiniętego w kształcie walca papieru
· : środek masy zwoju
· SR: special relativity
· Stoper: zaburzenie procesu złamywania i biegu wstęgi na falcaparacie, powodujące wyłączenie maszyny.
· Symetralna S: prosta, wyznaczająca centralne położenie wstęgi względem form drukowych (see: CTP plate) na werkach drukujących.
· TESS: nazwa, jaką nadałem podstawom teoretycznym Gemine
· TR: theory of relativity
· TSH: masa asymetryczna, na którą składają się trzy elementy: Trzpień-Sprzęgło-Hamulec
· UFT: Unified Field Theory
· UPR: upper position roll
· VMS: Variable mass systems
· VR+; VR-; VL+; VL-: warianty ustawienia zwoju na maszynie. Wielkościami, określającymi wariant są: przemieszczenie masy (R/L) i moment siły (+/-)
· VVM: oscylatory o zmiennej masie
· VVM: vibrating, variable mass
· XQG; hipotetyczne promieniowani, towarzyszące oddziaływaniom i szkodliwe dla organizmów żywych
· ZDN: zasady dynamiki Newtona
· Zeg oznacza kierunek obrotu roli A, zgodny (+) lub przeciwny ( ) do kierunku obrotu wskazówek zegara, dla obserwatora, stojącego po stronie +Z maszyny, twarzą do maszyny.
· (xqg): hipotetyczne promieniowanie, szkodliwe dla organizmów żywych

Rozdziały

ROZDZIAŁ I. ODKRYCIE i BADANIA

Część A. Odkrycie

Część B. Potwierdzenie

ROZDZIAŁ II. MASZYNY DOR i TECHNOLOGIA

ROZDZIAŁ III. ODDZIAŁYWANIA

ROZDZIAŁ IV. MUCHY-PROMIENIOWANIE-RAK

ROZDZIAŁ V. UKŁADY DRGAJĄCE O ZMIENNEJ MASIE

ROZDZIAŁ VI. WĄTPLIWOŚCI

ROZDZIAŁ VII. ELEMENTY TEORII

ROZDZIAŁ VIII. ZAKOŃCZENIE


środa, 6 listopada 2019

Odkrycie i Badania


Część A. Odkrycie


In 1900, the British physicist Lord Kelvin is said to have pronounced: "There is nothing new to be discovered in physics now. All that remains is more and more precise measurement."

ODKRYCIE i BADANIA

Wiosną 1994 roku rozpocząłem pracę na nowotworzonym dziale maszyn DOR (maszyn drukujących, offsetowych, rolowych) w drukarni w Katowicach. W porównaniu z maszynami typograficznymi, na których dotychczas pracowałem, maszyny DOR reprezentowały nie tylko odmienną technologię druku, ale były ponadto dużo szybsze, napakowane elektroniką, w znacznym stopniu zautomatyzowane. Nie wszystko było jednak takie piękne, bowiem co jakiś czas pojawiały się na maszynach problemy, utrudniające pracę. To było denerwujące, ponieważ problemy pojawiały się niezależnie od moich starań a jednocześnie powodowały długie przestoje maszyny i duże straty papieru. Mam tę nieprzyjemną cechę, że wymagam od siebie rzetelności, postanowiłem więc zlokalizować te przyczyny i wyeliminować je. Poszukiwanie polegało na nadawaniu zwojom różnych wartości zmiennych, takich jak: orientacja zwoju, przemieszczenie z, naprężenie, CŻ, R(RPP), CW, KW, RFA, i jeszcze kilka innych[1]  Jednak upływały miesiące i lata, a problemy pojawiały się nadal. Tak minęło 6 lat.
Dzień 2 czerwca 2000 roku był dwudziestym dniem testu wariantu VR+[2]. Rano przyszedłem do pracy, przejąłem stanowisko od poprzednika i zmieniłem ustawienia zwoju na takie, jakie stosowałem od trzech tygodni (moje ustawienia mas różniły się od ustawień stosowanych przez pozostałe zmiany). Ponieważ maszyna pracowała bez problemów, więc zajrzałem za przepierzenie, oddzielające maszyny. Sąsiednia maszyna M1A znajdowała się w odległości 8 metrów, po lewej stronie, stojąc twarzą w kierunku biegu wstęgi [X][3]. To, co zobaczyłem, było niezwykłe. Na maszynie panował permanentny chaos. Każda próba uruchomienia maszyny kończyła się lawiną problemów już podczas przyspieszania maszyny lub tuż po. A jeśli już udało się ją uruchomić, to pojawiały się inne problemy, które uniemożliwiały pracę. Pracowałem w drukarni 14 lat, ale nigdy dotąd nie widziałem czegoś podobnego. Owszem, zdarzało zerwanie czy stoper, ale były to przypadki sporadyczne, krótkotrwałe, ustępujące po jakimś czasie.
Wbrew pozorom, papier offsetowy jest wytrzymały na siły, jakie występują na maszynie. W normalnych warunkach rzadko zdarzają się zerwania wstęgi[4] czy stopery. Teraz jednak wstęga rwała się już w fazie przyspieszania maszyny. Równie często zdarzały się stopery[5]. Pojawiały się także inne problemy: awarie silników elektrycznych, problemy drukowe, problemy z piecem, awarie Conti-Web i inne. Nigdy dotychczas nie widziałem takiej  ilości i różnorodności problemów, nagromadzonych w tak krótkim czasie.
Każda maszyna miała swój dziennik, w którym odnotowywane były zdarzenia na maszynie. A więc: wszelkie problemy, awarie, przestoje, ich przyczyny, czas trwania, itd. Przejrzałem zapisy w dzienniku maszyny sąsiedniej M1A sprzed kilku tygodni. Okazało się, że od samego początku testu tego wariantu, maszyna sąsiednia miała problemy, choć nie były one  aż tak poważne, tak liczne i tak skumulowane w czasie, jak tego dnia.
Takie nagromadzenie problemów w czasie, ich różnorodność, długotrwałość i niemożność wyeliminowania przyczyn,  musiały mieć jakieś głębsze, nieznane przyczyny.  Kiedy obserwowałem zmagania załogi maszyny z problemami, pojawiła się myśl

#a jeśli te problemy zostały spowodowane przez ustawienia zwoju na mojej maszynie!?#

Maszyny były zupełnie niezależne od siebie, więc taki pomysł był szalony. Czy to możliwe, żeby dwa, oddalone od siebie, niezależne układy mechaniczne, oddziaływały na siebie? W jaki sposób?  Wprawdzie istnieją układy mechaniczne, które oddziałują na siebie, ale pośrednikiem oddziaływań zawsze jest czynnik materialny: powietrze w przypadku dwóch kamertonów bądź lina lub pręt w przypadku wahadła z kilkoma zawieszonymi masami, itd. Tutaj jednak brak było jakiegokolwiek ośrodka materialnego, który łączyłby obie maszyny. Potwierdzenie istnienia oddziaływań oznaczałoby, że fizyka jest, mówiąc delikatnie, niekompletna.
Za sobą miałem sześć lat poszukiwania przyczyn problemów, dziesiątki pytań i żadnego rozsądnego wyjaśnienia. Wprawdzie istnienie nieznanych dotychczas fizyce sił i pól wydawało się nieprawdopodobne, ale przecież nie można było tego wykluczyć. Fizyka nie jest ani nauką zamknięta, ani kompletną, a w przeszłości zdarzały się przypadkowe odkrycia: Ørsted, Röntgen, Becquerel, rozszczepienie jądra atomu, tranzystor, laser, … Może powinienem uwzględnić taką możliwość? Doszedłem do wniosku, że

#przecież to tylko hipoteza, a dalsze badania wykluczą ją lub potwierdzą#

 Przez następne dni stosowałem dotychczasowe ustawienia. Sytuacja na M1A nie zmieniała się. Problemy nie ustępowały ani nie zmniejszały się.  Kiedy jednak przyszedłem do pracy piątego czerwca, maszyna jechała z maksymalną prędkością a problemy znikły całkowicie. To było kolejne zaskoczenie. Testu jednak nie przerwałem, byłem ciekaw, co będzie dalej. Ale przez kolejne cztery tygodnie testu maszyna M1A pracowała bez żadnych problemów. Test przerwałem po około 2 miesiącach.
 Równolegle z doświadczeniami, szukałem teoretycznego wyjaśnienia zjawisk. Rozważałem różne możliwości: piąta siła, dodatkowy wymiar i jeszcze kilka innych, szalonych pomysłów. Od 1994 roku prowadziłem notatki. Przeglądałem je, ale nie było tam informacji o zdarzeniach na sąsiedniej maszynie. Nie przypuszczałem wówczas, że przyczyn problemów na mojej maszynie należy szukać na maszynie sąsiedniej. Analizowałem także warianty, jakie stosowałem dotychczas na maszynie. Zauważyłem, że kombinacja, która spowodowała opisane problemy,  miała symetryczne odpowiedniki. Po odrzuceniu tego, co było mniej istotne, otrzymałem cztery kombinacje podstawowych parametrów, którym nadałem oznaczenia literowe: VR+, VR-, VL+, VL-. Wariant, podejrzany o spowodowanie problemów na M1A oznaczyłem VR+.  Symetria i podobieństwo tych wariantów zachęcały do ich przetestowania. Jako pierwszy wybrałem wariant VR-. Podobnie jak poprzednio, przestrzegałem zasad: maksymalne wartości, oraz długi czas trwania testu. Oczywiście, teraz zwracałem uwagę na sąsiednią maszynę. Test trwał około pięciu tygodni i zakończył się porażką. Praktycznie zero problemów, tak na sąsiedniej maszynie, jak i na mojej.  
Ale przecież pozostały jeszcze dwa warianty. Wybrałem wariant VL+. Ale także i tutaj, przez pięć tygodni było zero problemów na mojej i na sąsiedniej maszynie. Pozostał już tylko jeden wariant: VL-
Wariant VL- jest zwierciadlaną kopią wariantu VR+. Pierwszego dnia testu obserwowałem z uwagą, co dzieje się na maszynie obok, jednak M1A pracowała bez problemów.  Ale…
#po kilku godzinach pojawiły się problemy na mojej maszynie M0#
Problemów było wyraźnie więcej niż przeciętnie, a niektóre były poważniejsze niż zazwyczaj: stopery, zerwania na maszynie i podczas klejenia, problemy z farbą i z ustawieniem falcu, z silnikami duktorów wodnych, itd. Tymczasem maszyna M1A nie miała żadnych problemów.
 Następnego dnia ponownie zastosowałem wariant VL-. Ale także i tym razem problemy, zamiast pojawić się na maszynie sąsiedniej,  pojawiły się na maszynie M0. Pojawiły się już wkrótce po zastosowaniu wariantu VL- i były poważniejsze  i liczniejsze od tych wczorajszych. Nie przerwałem jednak testu. Tego dnia maszyna większość czasu stała a obsługa maszyny  zmagała się z coraz to innymi problemami. Jednocześnie na sąsiedniej maszynie nie było najmniejszych nawet problemów, podobnie jak dzień wcześniej. Co ciekawe, także pozostałe zmiany na maszynie M0 miały duże problemy, choć przecież nie stosowały wariantu VL-.
W trzecim dniu testu problemy pojawiły się już na początku zmiany. Ledwo uporaliśmy się z jednym problemem, pojawiał się następny. Na dwie godziny przed końcem zmiany nastąpiła awaria zasilania głównego maszynySzafa głównego zasilania maszyny znajdowała się w odległości 3 metrów w linii prostej od źródła oddziaływania, czyli masy (zwoju). Awaria była poważna; maszyna została wyłączona z druku na kilka godzin. Przestraszyłem się nie na żarty. Gdyby ktoś wiedział o moich eksperymentach, mógłbym zostać uznany za sabotażystę.[6] Tego samego dnia poprosiłem o tydzień urlopu. Przypuszczałem, że kłopoty szybko nie ustąpią, nawet jeśli natychmiast przerwę test, co zresztą potwierdziło się. Ponadto, skutki działania wariantu VL- były naprawdę poważne.
Czas urlopu wykorzystałem na przemyślenie dotychczasowych doświadczeń.  Wariant VR+ powoduje kłopoty wyłącznie na sąsiedniej (M1A) maszynie, które w 21-szym dniu testu gwałtownie narastają, by po trzech dniach nagle zniknąć. Warianty VR- i VL+ są nieaktywne. Wariant VL- powoduje problemy na mojej maszynie, nie powodując jednocześnie żadnych kłopotów na maszynie sąsiedniej. Problemy pojawiają się już na początku testu i są bardzo duże.
Po powrocie z urlopu, przejrzałem dzienniki obu maszyn. Problemy na maszynie M0 trwały jeszcze przez dwa dni. Natomiast…
#maszyna M1A nie miała żadnych problemów#
 Po kilku dniach od powrotu z urlopu rozpocząłem drugi test wariantu VR+. Ponownie zastosowałem maksymalne wartości przemieszczenia. Tym razem od początku obserwowałem sąsiednią maszynę M1A. Początkowo problemy pojawiły się na Conti-Web tej maszyny (Conti-Web na M0 i na M1A były niemal na wprost siebie). Były to awarie silników oraz zerwania podczas przeklejania. Następnie problemy zaczęły pojawiać się na dalszych odcinkach maszyny. Ale…
#dwudziestego dnia testu  problemy gwałtownie nasiliły się. Były bardzo duże, trwały trzy dni, a po trzech dniach ustąpiły, nagle i całkowicie#
A więc przebieg testu wariantu VR+ był niemal identyczny[7] w obu przypadkach. Także i tym razem kontynuowałem  test, mimo że problemy znikły. Ale, jak poprzednio, problemy już nie pojawiły się. Kilka tygodni później przerwałem test.
Wykonałem jeszcze kilka testów wszystkich czterech wariantów. Każdy test trwał kilka tygodni. Testy wariantów nieaktywnych VR- i VL+  nie powodowały żadnych problemów. Kolejny test wariantu VR+ dał wyniki bardzo zbliżone do dwóch pierwszych testów. Testowałem także wariant VL-, ale tym razem zmniejszyłem znacznie wartość przemieszczenia z w obawie przed awarią. A więc, prawie wszystkie wcześniejsze spostrzeżenia potwierdziły się.
W 2001roku maszyny zostały zakupione przez prywatną spółkę. Maszyny pracowały jeszcze do połowy stycznia 2002 roku, a następnie zostały rozebrane i przeniesione do Starachowic.  Pracownicy otrzymali propozycję kontynuowania pracy w nowym miejscu, lub rozwiązania umowy o pracę. Wprawdzie nowy kontrakt nie był zbyt korzystny, nie mogłem podjąć innej decyzji. Wyniki dotychczasowych badań były zachęcające, ale wymagały potwierdzenia.




[1] znaczenie tych parametrów, poza kilkoma, nie jest niezbędne do zrozumienia procesu
[2] jedna z czterech kombinacji momentu pędu i przemieszczenia
[3] o orientacji układu współrzędnych, przypisanego do maszyn DOR, piszę dalej
[4] Dopuszczalna zrywalność papieru offsetowego SC o przeciętnej gramaturze, to 7 zerwań na 1000 zwojów
[5] stoper to zakłócenie biegu składek na falcaparacie, powodujący wyłączenie maszyny
[6] Nie ma w tym żadnej przesady. W 2010 roku zostałem zwolniony z pracy, kiedy powiedziałem prezesowi o eksperymentach
[7] Była pewna różnica w czasie, pomiędzy pojawieniem się problemów w tym i poprzednim teście wariantu VR+, wynosząca jednak nie więcej niż 12 godzin.


Część B. Potwierdzenie.
(w opracowaniu)

CDN.




[1] Układ mechaniczny MRS, czyli zwój ( zmienna w czasie i drgająca masa) + wstęga (masa wypływająca)
[2] Dokładniej: w pobliżu Conti-Web
[3] znaczenie tych parametrów, poza kilkoma, nie jest niezbędne do zrozumienia procesu
[4] jedna z czterech kombinacji momentu pędu i przemieszczenia
[5] o orientacji układu współrzędnych, przypisanego do maszyn DOR, piszę dalej
[6] Dopuszczalna zrywalność papieru offsetowego SC o przeciętnej gramaturze, to 7 zerwań na 1000 zwojów
[7] stoper to zakłócenie biegu składek na falcaparacie, powodujący wyłączenie maszyny
[8] Nie ma w tym żadnej przesady. W 2010 roku zostałem zwolniony z pracy, kiedy powiedziałem prezesowi o eksperymentach
[9] Była pewna różnica w czasie, pomiędzy pojawieniem się problemów w tym i poprzednim teście wariantu VR+, wynosząca jednak nie więcej niż 12 godzin.