ROZDZIAŁ III. ODDZIAŁYWANIA
Przyczyny problemów
na maszynach DOR można podzielić na dwie grupy: jawne i niejawne. Przyczyny
jawne to te, które można wyjaśnić na gruncie naszej obecnej wiedzy. Poniżej opisałem tylko problemy powodowane przez przyczyny niejawne,
których przyczyną było xqg.
Wprawdzie
lista problemów jest długa, ale poniżej przedstawiam tylko te najważniejsze,
najlepiej udokumentowane. .
·
wzbudzenia SEM w układach elektrycznych i
elektronicznych.
·
awarie i zakłócenia pracy silników elektrycznych
·
sprzężenie maszyn
·
zerwania i stopery
·
inne
1.1.1
Awarie i zakłócenia pracy elementów i układów
elektrycznych i elektronicznych
·
Awarie
silników elektrycznych Na
maszynie DOR typu Rotoman C zainstalowanych było około 30 silników
elektrycznych. Różniły się one przeznaczeniem, rozmiarami, parametrami
technicznymi, usytuowaniem względem wszystkich trzech kierunków X, Y, Z, charakterystyką pracy,
itd. W normalnych warunkach awarie silników zdarzały się bardzo rzadko. Ale
zastosowanie wariantu VR+ , a zwłaszcza wariantu VL-, powodowało radykalne
nasilenie awarii i zaburzeń pracy. Szczególnie często awarii ulegały silniki
napędzające duktory wodne, silniki pieca, silniki na Conti-Web. Zdarzały się
sytuacje, że w okresie stosowania wariantu VR+ awarii ulegało kilka silników
dziennie. Jest zastanawiające, że awarii
ulegały tylko te silniki, których osie wirników były równoległe do kierunku Z.
·
Silnik
układu chłodzenia Technotrans (Baldwina). Baldwin to urządzenie peryferyjne. Tu odbywa się mieszanie
wody, buforu i alkoholu izopropylowego, składników niezbędnych do nawilżana
płyt formowych oraz chłodzenie roztworu.
Baldwin posiadał dwa niewielkie wentylatorki, które miały za zadanie chłodzenie
nagrzewających się elementów.. Na wprost Conti-Web maszyny M0, w odległości
4
m stał Baldwin, należący do maszyny M1A/B.
Pewnego dnia szef wydziału, który znalazł się w pobliżu Baldwina, zwrócił mi
uwagę, że wiatraczki obracają się. Stwierdził zdziwiony: „to ciekawe, maszyna jest
wyłączona, a wiatraczki obracają się”. Próbowałem zatrzymać jeden z nich
palcem. Zatrzymywał się, ale kiedy cofałem palec, ponownie zaczynał wirować.
Obroty nie mogły być więc spowodowane przez ruch powietrza. Baldwin nie ma
odrębnego zasilania, lecz wspólne z maszyną. Tymczasem maszyna nie była jeszcze
podłączona do zasilania, gdyż trwał montaż maszyny po przeprowadzce. Należy
dodać, że osie wirników obu wiatraczków były równoległe do kierunku Z. Zdarzenie
to miało miejsce w Starachowicach, w marcu 2002 r. Był to czas, gdy maszyny M1A/B
były w trakcie montażu. M0, która znajdowała się po stronie -Z, już drukowała
od kilku dni. Natomiast po stronie +Z znajdowała się maszyna Sunday (maszyna D),
która jechała w czasie opisanego zdarzenia.
·
Silniki
duktora wodnego (DW). Układ wodny
(duktor wodny) składał się z dwóch wałków: jednego—chromowanego oraz stykającego
się z nim wałka pokrytego gumą. Zespół wodny napędzany jest silnikiem
elektrycznym poprzez przekładnię szczebelkową, łączącą wał silnika i walec
chromowy. Walec ten pobiera roztwór z
rynienki i przekazuje go na stykający się z nim wałek gumowy.
Rysunek 7
układ nadawania roztworu wodnego
Osie
silników DW są równoległe do kierunku Z. To właśnie silniki duktorów wodnych (w
szczególności, silniki DW na werku Y) ulegały najczęściej awariom w czasie
stosowania wariantów VR+ i VL-. Niekiedy awarie zdarzały się wielokrotnie w
okresie 8 godzin, gdyż po wymianie uszkodzonego silnika na nowy, po
kilkudziesięciu minutach lub kilku godzinach, awarii ulegał także i ten nowy silnik.
Należy tutaj zaznaczyć, że werk Y znajdował się w newralgicznym punkcie maszyn
DOR, gdyż znajdował się w połowie ich długości.
Ale z silnikami DW zdarzały się przypadki jeszcze dziwniejsze.
Jedno z takich zdarzeń miało miejsce w Katowicach na maszynie M0. Ponieważ
podczas druku były kłopoty z duktorem wodnym na werku Y, więc maszyna została
zatrzymana i wezwany został elektryk. Standardowym zachowaniem jest odłączenie
silnika od zasilania na czas naprawy, co też uczynił elektryk. Jednak, mimo
braku zasilania duktor wodny nadal obracał się. Zdziwiony był także elektryk,
który zwrócił się do mnie, jak gdyby szukając potwierdzenia tego, co widzi: „wyłączyłem silnik, a duktor się
obraca”. Istotnie, duktor obracał się. Ręczne spowodowanie obrotów wałków DW
wymaga stosunkowo dużej siły, gdyż wałek chromowany musi pokonać opór drugiego
wałka, stykającego się z nim oraz wału silnika, z którym jest połączony
przekładnią. Zdarzenie to miało miejsce w czasie, gdy sąsiednie maszyny M1A i
M1B jechały.
- Awaria zasilania głównego. O awarii
tej wspomniałem w rozdziale I. Awaria miała miejsce trzeciego dnia testu
wariantu VL-. Szafa zasilania głównego maszyny M0, gdzie nastąpiła awaria,
znajdowała się
2,5 metra w linii prostej od roli A. W chwili awarii
rolą A była rola UPR (rola
o orientacji Zeg+,
a więc ustawienie powodujące najwięcej problemów. Awaria była poważna, a
jej usuwanie trwało
godzin. Bez wątpienia,
awaria ta była skutkiem zastosowaniem wariantu VL-. Po tym doświadczeniu stosowałem już wartości Δz
1,8 cm.
1.1.2
Rezonans
dwóch oscylatorów mechanicznych.
Rezonans
układów VMS (variable mass systems) był pierwszym, zaobserwowanym przeze mnie zjawiskiem,
które wskazywało na oddziaływanie dwóch sąsiednich maszyn i było inspiracją do dalszych
badań. Na czym polegało zjawisko rezonansu układów MRS? Zastosowanie na mojej
maszynie wariantu VR+ powodowało problemy
na sąsiedniej maszynie. Oddziaływanie pojawiało się już od momentu zastosowania
wariantu VR+. Początkowo były to awarie silników na C-W oraz zerwania podczas
przeklejania.
Potem pojawiły się problemy w układach bardziej oddalonych od źródła: problemy
drukowe na werkach, problemy z silnikami pieca, stopery, itd. Jednak radykalne nasilenie
problemów (pik, czyli wzrost ilości problemów nawet o kilka tysięcy procent))
następowało dwudziestego dnia od rozpoczęcia testu. Pik trwał 3 dni. Po upływie
około 72 godzin oddziaływania zanikały całkowicie, niemal natychmiast i bezpowrotnie,
mimo że testowałem ten wariant jeszcze przez następne cztery tygodnie.
Eksperyment z wariantem VR+ powtarzałem kilkakrotnie i za każdym razem zjawisko
rezonansu przebiegało według identycznego schematu: radykalne, gwałtowne nasilenie
problemów na sąsiedniej maszynie następowało 20-ego dnia, trwało
72 godziny i zanikało
równie gwałtownie, całkowicie i bezpowrotnie. Problemy maszyny M1A były tak
duże, że ilość netto wydrukowanych egzemplarzy gazet wynosiła-w najlepszym
razie-kilka procent przeciętnej produkcji dobowej.
Rysunek 8
Orientacyjny przebieg oddziaływania wariantu VR+ na maszynę M1A
Na szkicu przedstawiłem tylko przybliżony przebieg zjawiska
rezonansu, gdyż trudno określić dokładny kształt krzywej rezonansu, jeśli do
pomiarów ma się tylko (niekompletną) obserwację wzrokową zdarzeń typu zerwanie,
stoper, zakłócenia pracy silników, itd. Można oczekiwać, że zastosowanie w
przyszłości dokładnych metod pomiaru częstotliwości i amplitudy pozwoli na
wykreślenie poprawnej krzywej rezonansowej MRS.
Zjawisko rezonansu wskazuje, że dwa niezależne układy VMS
zachowują się jak jeden układ; jak zamknięty, drgający obwód RLC.
1.1.3
Indukowana SEM
Tego
dnia nasza maszyna (M0) stała, Dzień wcześniej była poważna awaria,
więc maszyna została odłączona od zasilania wyłącznikiem
głównym. Tymczasem na sąsiedniej maszynie M1A zakończono druk tytułu i trwało
przygotowanie maszyny do produkcji kolejnego zlecenia. Po ukończeniu
przygotowania maszyna ruszyła. I wówczas rozległ się dźwięk dzwonka na
maszynie M0.
Był to typowy
dzwonek z cewką, starego typu, taki jak na zdjęciu poniżej. Dzwonek
ten sygnalizuje fazę przeklejania na Conti-Web podczas pracy maszyny.
Rysunek 9
Schemat dzwonka
Zarówno
częstotliwość uderzeń młoteczka jak i natężenie dźwięku były niemal
nieodróżnialne, choć miałem wrażenie, że dźwięk nieco słabnie co
jakiś czas na ułamek sekundy.
Po około 8-10
sekundach M1A nagle stanęła. Przyczyną był stoper na falcaparacie. I
dokładnie w tym samym momencie, kiedy M1A stanęła, dzwonek przestał dzwonić.
Po
kilku minutach maszyna M1A ponownie ruszyła. Także i tym
razem, w momencie ruszania rozległ się dzwonek na maszynie M0. Dzwonił,
jak poprzednim razem. W pewnym momencie M1A nagle stanęła. Kolejny stoper
. I w tym samym momencie dzwonek na M0 zamilkł.
Po kilku
minutach M1A ruszyła. I, jak
poprzednio, w momencie ruszania zadziałał dzwonek na M0.
Po kilkunastu sekundach maszyna nagle stanęła. I dokładnie w tym samym
momencie dzwonek na M0 przestał dzwonić…
=M1A przyspieszała i zatrzymywała
się kilkanaście (15-17) razy. Za każdym razem dzwonek na M0
zaczynał dzwonić dokładnie w momencie, gdy maszyna
M1A ruszała i milkł w momencie zatrzymania maszyny=
|
|
Nie
byłem jedynym świadkiem tego zdarzenia. Obserwowałem to niezwykłe zdarzenie w
grupie trzech innych osób-załogi maszyny M0 oraz kilku osób na maszynie M1A.
Obserwowałem ich reakcję. Na ich twarzach malowało się autentyczne i
nieukrywane zdumienie i niedowierzanie.
Takich
zjawisk, jak powyższe, nie da się wyjaśnić w żaden sposób, jeśli będziemy
chcieli to zrobić na gruncie naszej obecnej wiedzy. Nawet gdybyśmy
założyli, że dzwonek był podłączony do zasilania, to jak wytłumaczyć tą
niezwykłą, powtarzalną równoczesność
zjawiska na dwóch niezależnych i oddalonych obiektach: sąsiedniej
maszynie i dzwonku drugiej maszyny ?
Sugestie,
że dzwonek był wzbudzany na skutek drgań mechanicznych, spowodowanych
przyspieszaniem sąsiedniej maszyny, wykluczam z poniższych powodów:
·
częstotliwość
dźwięku wydawała się być identyczna, jak wówczas, gdy maszyna M0 pracowała.
·
dzwonek był
przytwierdzony trwale do kilkutonowego filara maszyny, a fundamenty pod maszyny
są tak kładzione, aby wyeliminować drgania
·
maszyna M1A
przyspieszała tysiące razy i ani razu nie zdarzyło się, aby dzwonek dzwonił.
Ponadto, praca maszyny po przyspieszeniu
powoduje jeszcze większe drgania, a jednak nigdy nie zdarzyła się taka sytuacja
się, aby wspomniany dzwonek zadzwonił.
·
Po czwarte:
dlaczego nie zadzwonił dzwonek na M1A, tylko dzwonek na sąsiedniej maszynie? Dzwonki
na obu maszynach były identyczne, a drgania maszyny przyspieszającej bardziej
oddziałują na tą maszynę, a nie-na maszynę oddaloną o 8 metrów.
Ktokolwiek
zobaczy maszynę i ów dzwonek, wykluczy możliwość wzbudzenia go wskutek drgań
mechanicznych.
Przypomnijmy sobie doświadczenie z użyciem magnesu lub
obwodu z prądem (układ I) i zamkniętego obwodu bez prądu, ale z włączonym
galwanometrem (układ II).
Jeśli poruszam układ I względem układu II, wówczas w układzie II wskaźnik
galwanometru wychyli się, sygnalizując przepływ prądu. Tylko że w przypadku
dzwonka zamiast przyspieszanego
magnesu czy obwodu z prądem była przyspieszana masa zwoju, zamiast
obwodu z galwanometrem była nieruchoma cewka dzwonka, a zamiast galwanometru był klosz i młoteczek
dzwonka.
Czy jest zbiegiem okoliczności, że właśnie to doświadczenie
było dla Einsteina inspiracją do stworzenia szczególnej teorii względności, o
czym napomknął w słynnym artykule „O elektrodynamice ciał w ruchu”?
Nie był to odosobniony przypadek. Pomijając fakt, że tutaj
oddziaływanie było sygnalizowane dźwiękiem, przypadki awarii i zakłóceń pracy układów i elementów
elektrycznych i elektronicznych, zdarzały się zdecydowanie częściej w okresach
stosowania wariantów VR+ i VL-. Być
może, gdyby indukowanie SEM w cewkach było sygnalizowane dźwiękiem, częściej
obserwowałbym takie zdarzenia, jak opisane.
1.1.4
Sprzężenie maszyn
Uzależnienie pracy jednej maszyny od stanu (ruch/spoczynek)
lub zachowania (zatrzymanie/przyspieszenie) drugiej, nazwałem sprzężeniem
maszyn.
Sprzężenie maszyn przejawiało się na różne sposoby
LP
|
Maszyna M0
|
Maszyna M1A
|
Problemy maszyny M1A
|
1
|
M0
jedzie
|
M1A nie może ruszyć. Problemy
przy próbach uruchomienia maszyny
|
M1A rusza dopiero wtedy, gdy M0 staje
|
2
|
M0
jedzie a następnie zatrzymuje się
|
M1A
jedzie
|
W momencie zatrzymania M0, na maszynie M1A pojawia się
problem: zerwanie, stoper, lub inne problemy.
|
3
|
M0 stoi
|
M1A rusza
|
M1A nie może ruszyć, dopóki M0
stoi. Gdy M0 rusza, rusza także M1A
|
4
|
M0 stoi, a następnie rusza
|
M1A
jedzie
|
W momencie, gdy M0 rusza, na M1A następuje zerwanie,
stoper lub inny problem
|
Tabela 2 Sprzężenie
maszyn
W powyższej tabeli przedstawiłem tylko te przypadki, kiedy
maszyna M0 powoduje problemy na M1A. Ale taką samą tabelę można utworzyć dla
przypadków, gdy to M1A powoduje problemy na M0.
Najczęściej zdarzał się przypadek (2). W efekcie zatrzymania
maszyny M0, na M1A następowało zerwanie. Rzadziej zdarzał się stoper lub inny
problem. Problemy te pojawiały się natychmiast lub w kilka minut po zatrzymaniu.
Oto
opis jednego z przypadków typu (1). Była jesień 2001 roku. Pracowaliśmy wówczas
od 06:00 do 18:00. Nasza maszyna M0 drukowała wówczas duże zlecenie, więc przejęliśmy
zmianę w trakcie pracy maszyny. W tym czasie na sąsiedniej maszynie (M1A)
trwały przygotowania maszyny do druku. Po pół godzinie ruszyli. Ledwo
jednak ruszyli, pojawił się problem, potem kolejny, następny,…
Ilość i
różnorodność problemów jakie pojawiły się
na maszynie M1A był imponująca: zerwania, stopery awarie silników
elektrycznych, problemy ze sterowaniem elektronicznym, duktorami wodnymi,
farbą, itd. Ilość problemów była większa niż roczny „przydział”
problemów tej maszyny.
Załoga
maszyny starała się wyeliminować te problemy. Między innymi, operator Conti-Web
zmieniał orientację zwojów, zmieniał także zwoje, jako że to papier był głównie
podejrzewany o przyczyny zerwań. Z kolei stopery starano się wyeliminować
poprzez regulację falcaparatu, itd.
Jednak żadne z tych zmian nie pomogły.
Przez
dziesięć godzin,
dopóki M0 jechała, M1A nie była w stanie ruszyć. Tymczasem M0 jechała bez
przerw i bez problemów. Na godzinę przed zakończeniem zmiany ukończyliśmy
druk nakładu, a nasza maszyna stanęła. I wtedy stał się „cud”: maszyna
M1A, po jeszcze jednej, nieudanej, próbie, ruszyła i już do końca zmiany
jechała bez problemów. Na drugi dzień sprawdziłem dziennik maszyny M1A:
następna zmiana nie miała żadnych problemów.
Jak
widać na tym przykładzie, sprzężenie maszyn niekiedy było tak silne, że
przypominało zjawisko rezonansu układów MRS, a jego skutkiem były nie tylko
zerwania i stopery, ale także wiele innych problemów. Czym więc różniło się
zjawisko rezonansu od sprzężenia? Rezonans był skutkiem długotrwałego
stosowania wariantu VR+. Ponadto, w przypadku rezonansu, zaprzestanie
stosowania wariantu VR+ nie niwelowało problemów na sąsiedniej maszynie.
Sprzężenie
maszyn było jednym z najczęstszych przejawów oddziaływania układów VMS.
Zjawiska
sprzężenia maszyn zaliczam także do kategorii oddziaływań o charakterze
elektromagnetycznym, choć wydaje się nie być to tak oczywiste. Ale, jeśli
stan/zachowanie jednego układu mechanicznego A wpływa na zachowanie drugiego,
niezależnego układu B, to jedynym (moim zdaniem) wyjaśnieniem jest
oddziaływanie o charakterze elektromagnetycznym.
1.1.5
Zerwania
Zerwania wstęgi były najczęściej pojawiającymi się i
najbardziej uciążliwymi problemami. To właśnie ten problem zainspirował mnie do poszukiwania
przyczyn, gdyż zerwania powodowały długotrwałe przestoje maszyny. Wyróżnić
można kilka kategorii zerwań, które pojawiały się najczęściej:
·
podczas przeklejania (na Conti-Web)
·
na dalszych odcinkach maszyny: Infeed I, werk Y,
walce chłodzące.
·
zerwania, spowodowane „zanikiem” momentu
hamującego zwoju, oraz kilka innych.
Papier offsetowy, wbrew pozorom, jest odporny na zerwania.
Dopuszczalna zrywalność wynosi maksymalnie 7 zerwań na 1000 zwojów. Maszyny potrafią jechać przez wiele
tygodni bez zerwania, A kiedy indziej, gdy zastosowany zostanie wariant VR+ lub
VL-, ilość zerwań i innych problemów wzrasta o kilkaset lub nawet kilka tysięcy
procent.
Odpowiednikiem mechanicznym prądu elektrycznego i jest prędkość liniowa v wstęgi papieru; analogiem ładunku jest przemieszczenie (tu:
) Z fizyki wiemy, że dwa równoległe przewodniki, w
których płyną prądy w tym samym kierunku, działają na siebie siłami
Wstęgi na obu maszynach M0 i M1A biegły równolegle i w tym samym
kierunku X.
Siła oddziaływania, a zatem ilość problemów (a więc także
zerwań) rosła wprost proporcjonalnie do wartości bezwzględnej przemieszczenia
oraz wprost proporcjonalnie do kwadratu
prędkości liniowej wstęgi v2.
W rozdziale VI zamieściłem zależność siły
Gemine FG
Ale były też zjawiska, które pozornie
wydawały się nie mieć nic wspólnego z elektromagnetyzmem.
1.1.6
Prążki
Rysunek 10
Prążki
To zjawisko zaobserwowałem dopiero w Starachowicach. Na
Conti-Web znajdował się stalowy walec o długości 120 cm, średnicy 15 cm,
wewnątrz wydrążony, a z zewnątrz pokryty warstwą dielektryka o grubości 1,5 cm.
Walec
ten był elementem głowicy klejącej. Oś obrotu walca była równoległa do osi Z.
Walec ten obracał się w czasie pracy maszyny z prędkością ok. 3-5 Hz, i podlegał
silnemu tarciu mechanicznemu przez przebiegającą po nim wstęgę papieru. W jego
otoczeniu unosiło się więc sporo pyłu, wytwarzanego pod wpływem tarcia wstęgi i
gumy walca. Na walcu tym niezmiennie pojawiały się niezwykłe prążki, utworzone
przez naelektryzowany pył. Pokrywały powierzchnię boczną walca na całym
obwodzie. Były idealnie równoległe względem siebie (i równoległe względem osi
obrotu walca). Szerokość prążków była różna, od 0,2 do 1,2 cm. Ich tworzenie
się nie zależało od właściwości materiałów, z których był wykonany walec, gdyż
ich konfiguracja, odległości pomiędzy nimi, oraz szerokość poszczególnych
prążków zmieniały się w czasie, z dnia na dzień, a nawet w okresie 8 godzin.
Naelektryzowany pył osiada na dielektryku, i co do tego nie ma wątpliwości.
Problemy z wyjaśnieniem zjawiska zaczynają się w momencie, gdy trzeba wyjaśnić,
dlaczego pył układał się w tak zorganizowany i zmieniający się w czasie,
sposób. Dlaczego w dielektryku tworzyły się tak zorganizowane domeny? Dlaczego
były tak wyraźnie oddzielone od siebie i idealnie równoległe? Co powodowało, że
zmieniały się w czasie? Proszę pamiętać, że walec cały czas obracał się, a siła
tarcia praktycznie nie zmieniała się. Powierzchnia boczna walca była
pokryta gumą o kolorze czarnym, natomiast pył papierowy jest biały co najwyżej
czarny. Więc prążki te były widoczne. Walec ten jest wewnątrz wydrążony, gdyż
do czasu przeklejenia jest w nim wytwarzane podciśnienie poprzez wytworzenie
wewnątrz próżni przez dołączoną pompę.
1.1.7
Zależność
pomiędzy kierunkiem wypływu masy zwoju w kierunku X, a kierunkiem obrotu
Ziemi (kierunkiem pola magnetycznego Ziemi?)
W Katowicach oddziaływania były silne i wyraźne, podczas
gdy w Starachowicach były
słabsze, nie
dające się tak skutecznie kontrolować. Co było przyczyną? Jedną z przyczyn
mogła być orientacja kierunku biegu wstęgi X względem kierunku obrotu Ziemi
.
W Katowicach kierunek X był odchylony od kierunku W-E
(West-East) o 23
w kierunku południowym, natomiast w Starachowicach
kierunek X był odchylony od kierunku N-S o 3
(w kierunku wschodnim).
Te
różnice mogły być spotęgowane także przez inne czynniki, jak różnice
konstrukcyjne hal. W Katowicach hala maszyn mieściła się w budynku, budowanym
jeszcze w okresie międzywojennym. Ściany hali były solidne, grube, zbudowane z
cegły i betonu. Natomiast hala w Starachowicach była budowana w latach 70’ a
ściany stanowiły dwie płyty gipsowo-kartonowe, oddzielone wełną mineralną.
Ponadto, hala w Katowicach miała niewielkie rozmiary w stosunku do hali w
Starachowicach: zaledwie 20% szerokości i 50% długości hali w Starachowicach.
Zależność
siły Gemine od kierunku obrotu Ziemi
jest jedynie hipotetyczna, gdyż niemożliwe
było potwierdzenie jej w przypadku innych usytuowań kierunku X względem
kierunku obrotu Ziemi i kierunku pola magnetycznego Ziemi. Brak także
teoretycznego uzasadnienia takiej zależności.
Rysunek 11
Oś magnetyczna, oś obrotu Ziemi i kierunek X
1.1.8
Zależność oddziaływań od orientacji zwoju
Orientacja Zeg
to nic innego, jak kierunek obrotu roli A,
zgodny (+) lub przeciwny (
)
do kierunku obrotu wskazówek zegara, dla obserwatora, stojącego po stronie +Z.
Orientacja zwoju miała bardzo duży wpływ na przebieg druku. Do tego stopnia, że
operatorzy Conti-Web unikali stosowania ustawienia Zeg+ zwojów, zwłaszcza na
górnym stanowisku, gdyż takie ustawienie powodowało znacznie więcej problemów
niż orientacja przeciwna.
Ustawienie
zwoju Zeg+ na stanowisku
bardzo
często powodowało zerwanie podczas klejenia, zerwania na maszynie, stopery,
awarie i inne problemy. Poniżej opis jednego z takich zdarzeń
Tego
dnia sąsiednia maszyna jechała, a my rozpoczynaliśmy właśnie druk nowego tytułu.
Do rozruchu założyłem resztkę zwoju o średnicy około 55 cm
i orientacji Zeg+. Maszyna ruszyła, ale już na początku rozbiegu nastąpiło
zerwanie, potem drugie, trzecie, itd. Po kilkunastu zerwaniach zdecydowałem się
zmienić orientację zwoju na Zeg-. I wtedy stał się „cud”: maszyna ruszyła, a
zerwania skończyły się, jak ręką odjął.
To nie był odosobniony przypadek, a takie doświadczenia
miałem nie tylko ja, ale także pozostali operatorzy, którzy zmianę orientacji zwoju
stosowali często w sytuacji, gdy pojawiały się zerwania i stopery. Działało tu
ich doświadczenie, mówiące im, że orientacja Zeg+ zwoju powoduje problemy. Zwracam
uwagę, że przyczyną zerwań nie był papier, lecz orientacja zwoju. Orientacja
zwoju miała wpływ na coś, na co wpływu mieć nie może, według naszej obecnej wiedzy.
Orientacja zwoju miała wpływ na zerwania przy klejeniu z roli ↑ na ↓, na
usuwanie spalin z pieca, odwijanie roli przy ujemnych przyspieszeniach maszyny,
stopery, awarie sprężarki, nagłe i znaczne spadki ciśnienia sprężonego
powietrza, oraz inne problemy.
1.1.9
Układ odprowadzania spalin z pieca.
W piecu następuje osuszanie zadrukowanej
wstęgi. Pod wpływem wysokiej temperatury, w piecu tworzą się lotne opary. Piec posiada układ odprowadzania spalin,
którego głównym elementem są dwa duże silniki elektryczne. Czasami jednak
dochodziło do zakłóceń, co skutkowało ulatnianiem się spalin poprzez szczeliny.
W Katowicach zdarzało się to bardzo często. Także silniki wyciągu spalin pieca
ulegały awarii. Rozpoznanie problemu nie było możliwe. Mogę jedynie domyślać
się, że praca tych silników ulegała zakłóceniu. Tak, jak w przypadku innych
problemów, problemy te nasilały się w przypadku stosowania wariantów aktywnych,
w szczególności w przypadku wariantu VL-
Do zakłóceń pracy silników wyciągu
spalin z pieca dochodziło częściej, gdy rolą A była rola na górnym stanowisku o
orientacji Zeg+. Wiedzieli o tej dziwnej zależności także doświadczeni
operatorzy a nawet szef, który niekiedy w takich przypadkach radził zmienić
orientację zwoju lub przekleić na rolę ↓.
1.1.10
Układy zasilane sprężonym powietrzem
Jednym z najbardziej tajemniczych i najmniej poznanych były
problemy z systemami pneumatycznymi, zasilanymi sprężonym powietrzem oraz sprężarką
i systemem transportu sprężonego powietrza. W okresach stosowania wariantów
aktywnych a także w przypadku stosowania orientacji Zeg+ w przypadku zwojów
pojawiały się problemy z w/w układami. Jednak
szczególnie często zdarzały się w przypadku stosowania wariantu VL-.
Najczęściej objawiały się w oddziaływaniu na układ automatycznego klejenia na
Conti-Web oraz układ hamulcowy roli A, zasilane sprężonym powietrzem, oraz
spadkami ciśnienia w układzie zaopatrującym maszynę w sprężone powietrze.
Rzadziej awariami sprężarki. Sprężarka znajdowała się 8 metrów w linii prostej
od masy na maszynie M0. Tak było w Katowicach. Natomiast w
Starachowicach nigdy nie zdarzyło się, aby (ta sama) sprężarka uległa awarii. Nie
było także problemów z systemem transportu sprężonego powietrza. Ale odległość
sprężarki od masy na Conti-Web wynosiła w linii prostej około 70 metrów a oddzielała
je gruba warstwa betonu. Były natomiast problemy z układem automatycznego
klejenia. Jednak ten układ był zasilany z niewielkiej sprężarki, znajdującej
się na Conti-Web
1.1.11
Różnice pomiędzy rolą ↑ (UPR) i ↓ (BPR)
Rola ↑
sprawiała znacznie więcej problemów niż rola ↓. Na Rotomanie C środek masy roli ↑ znajdował się około1,7 m powyżej roli
↓. I ok. 2,25 m nad ziemią. Około 80% zerwań zdarzało się podczas przeklejenia
z roli ↑ na ↓ a bardzo rzadko-w odwrotnym kierunku. Także inne problemy, jak awarie
silników, zerwania na maszynie, stopery, problemy z elektroniką, zakłócenia
pracy układu wyciągu spalin z pieca, problemy ze sprężonym powietrzem-zdarzały
się znacznie częściej podczas druku z roli ↑, zwłaszcza, gdy rola ta miała
orientację Zeg+.
W
nowszych maszynach nie ma stanowisk ↓ i ↑. Zwoje aktywne są więc zawsze na tej
samej wysokości nad ziemią