środa, 6 listopada 2019

Odkrycie i Badania


Część A. Odkrycie


In 1900, the British physicist Lord Kelvin is said to have pronounced: "There is nothing new to be discovered in physics now. All that remains is more and more precise measurement."

ODKRYCIE i BADANIA

Wiosną 1994 roku rozpocząłem pracę na nowotworzonym dziale maszyn DOR (maszyn drukujących, offsetowych, rolowych) w drukarni w Katowicach. W porównaniu z maszynami typograficznymi, na których dotychczas pracowałem, maszyny DOR reprezentowały nie tylko odmienną technologię druku, ale były ponadto dużo szybsze, napakowane elektroniką, w znacznym stopniu zautomatyzowane. Nie wszystko było jednak takie piękne, bowiem co jakiś czas pojawiały się na maszynach problemy, utrudniające pracę. To było denerwujące, ponieważ problemy pojawiały się niezależnie od moich starań a jednocześnie powodowały długie przestoje maszyny i duże straty papieru. Mam tę nieprzyjemną cechę, że wymagam od siebie rzetelności, postanowiłem więc zlokalizować te przyczyny i wyeliminować je. Poszukiwanie polegało na nadawaniu zwojom różnych wartości zmiennych, takich jak: orientacja zwoju, przemieszczenie z, naprężenie, CŻ, R(RPP), CW, KW, RFA, i jeszcze kilka innych[1]  Jednak upływały miesiące i lata, a problemy pojawiały się nadal. Tak minęło 6 lat.
Dzień 2 czerwca 2000 roku był dwudziestym dniem testu wariantu VR+[2]. Rano przyszedłem do pracy, przejąłem stanowisko od poprzednika i zmieniłem ustawienia zwoju na takie, jakie stosowałem od trzech tygodni (moje ustawienia mas różniły się od ustawień stosowanych przez pozostałe zmiany). Ponieważ maszyna pracowała bez problemów, więc zajrzałem za przepierzenie, oddzielające maszyny. Sąsiednia maszyna M1A znajdowała się w odległości 8 metrów, po lewej stronie, stojąc twarzą w kierunku biegu wstęgi [X][3]. To, co zobaczyłem, było niezwykłe. Na maszynie panował permanentny chaos. Każda próba uruchomienia maszyny kończyła się lawiną problemów już podczas przyspieszania maszyny lub tuż po. A jeśli już udało się ją uruchomić, to pojawiały się inne problemy, które uniemożliwiały pracę. Pracowałem w drukarni 14 lat, ale nigdy dotąd nie widziałem czegoś podobnego. Owszem, zdarzało zerwanie czy stoper, ale były to przypadki sporadyczne, krótkotrwałe, ustępujące po jakimś czasie.
Wbrew pozorom, papier offsetowy jest wytrzymały na siły, jakie występują na maszynie. W normalnych warunkach rzadko zdarzają się zerwania wstęgi[4] czy stopery. Teraz jednak wstęga rwała się już w fazie przyspieszania maszyny. Równie często zdarzały się stopery[5]. Pojawiały się także inne problemy: awarie silników elektrycznych, problemy drukowe, problemy z piecem, awarie Conti-Web i inne. Nigdy dotychczas nie widziałem takiej  ilości i różnorodności problemów, nagromadzonych w tak krótkim czasie.
Każda maszyna miała swój dziennik, w którym odnotowywane były zdarzenia na maszynie. A więc: wszelkie problemy, awarie, przestoje, ich przyczyny, czas trwania, itd. Przejrzałem zapisy w dzienniku maszyny sąsiedniej M1A sprzed kilku tygodni. Okazało się, że od samego początku testu tego wariantu, maszyna sąsiednia miała problemy, choć nie były one  aż tak poważne, tak liczne i tak skumulowane w czasie, jak tego dnia.
Takie nagromadzenie problemów w czasie, ich różnorodność, długotrwałość i niemożność wyeliminowania przyczyn,  musiały mieć jakieś głębsze, nieznane przyczyny.  Kiedy obserwowałem zmagania załogi maszyny z problemami, pojawiła się myśl

#a jeśli te problemy zostały spowodowane przez ustawienia zwoju na mojej maszynie!?#

Maszyny były zupełnie niezależne od siebie, więc taki pomysł był szalony. Czy to możliwe, żeby dwa, oddalone od siebie, niezależne układy mechaniczne, oddziaływały na siebie? W jaki sposób?  Wprawdzie istnieją układy mechaniczne, które oddziałują na siebie, ale pośrednikiem oddziaływań zawsze jest czynnik materialny: powietrze w przypadku dwóch kamertonów bądź lina lub pręt w przypadku wahadła z kilkoma zawieszonymi masami, itd. Tutaj jednak brak było jakiegokolwiek ośrodka materialnego, który łączyłby obie maszyny. Potwierdzenie istnienia oddziaływań oznaczałoby, że fizyka jest, mówiąc delikatnie, niekompletna.
Za sobą miałem sześć lat poszukiwania przyczyn problemów, dziesiątki pytań i żadnego rozsądnego wyjaśnienia. Wprawdzie istnienie nieznanych dotychczas fizyce sił i pól wydawało się nieprawdopodobne, ale przecież nie można było tego wykluczyć. Fizyka nie jest ani nauką zamknięta, ani kompletną, a w przeszłości zdarzały się przypadkowe odkrycia: Ørsted, Röntgen, Becquerel, rozszczepienie jądra atomu, tranzystor, laser, … Może powinienem uwzględnić taką możliwość? Doszedłem do wniosku, że

#przecież to tylko hipoteza, a dalsze badania wykluczą ją lub potwierdzą#

 Przez następne dni stosowałem dotychczasowe ustawienia. Sytuacja na M1A nie zmieniała się. Problemy nie ustępowały ani nie zmniejszały się.  Kiedy jednak przyszedłem do pracy piątego czerwca, maszyna jechała z maksymalną prędkością a problemy znikły całkowicie. To było kolejne zaskoczenie. Testu jednak nie przerwałem, byłem ciekaw, co będzie dalej. Ale przez kolejne cztery tygodnie testu maszyna M1A pracowała bez żadnych problemów. Test przerwałem po około 2 miesiącach.
 Równolegle z doświadczeniami, szukałem teoretycznego wyjaśnienia zjawisk. Rozważałem różne możliwości: piąta siła, dodatkowy wymiar i jeszcze kilka innych, szalonych pomysłów. Od 1994 roku prowadziłem notatki. Przeglądałem je, ale nie było tam informacji o zdarzeniach na sąsiedniej maszynie. Nie przypuszczałem wówczas, że przyczyn problemów na mojej maszynie należy szukać na maszynie sąsiedniej. Analizowałem także warianty, jakie stosowałem dotychczas na maszynie. Zauważyłem, że kombinacja, która spowodowała opisane problemy,  miała symetryczne odpowiedniki. Po odrzuceniu tego, co było mniej istotne, otrzymałem cztery kombinacje podstawowych parametrów, którym nadałem oznaczenia literowe: VR+, VR-, VL+, VL-. Wariant, podejrzany o spowodowanie problemów na M1A oznaczyłem VR+.  Symetria i podobieństwo tych wariantów zachęcały do ich przetestowania. Jako pierwszy wybrałem wariant VR-. Podobnie jak poprzednio, przestrzegałem zasad: maksymalne wartości, oraz długi czas trwania testu. Oczywiście, teraz zwracałem uwagę na sąsiednią maszynę. Test trwał około pięciu tygodni i zakończył się porażką. Praktycznie zero problemów, tak na sąsiedniej maszynie, jak i na mojej.  
Ale przecież pozostały jeszcze dwa warianty. Wybrałem wariant VL+. Ale także i tutaj, przez pięć tygodni było zero problemów na mojej i na sąsiedniej maszynie. Pozostał już tylko jeden wariant: VL-
Wariant VL- jest zwierciadlaną kopią wariantu VR+. Pierwszego dnia testu obserwowałem z uwagą, co dzieje się na maszynie obok, jednak M1A pracowała bez problemów.  Ale…
#po kilku godzinach pojawiły się problemy na mojej maszynie M0#
Problemów było wyraźnie więcej niż przeciętnie, a niektóre były poważniejsze niż zazwyczaj: stopery, zerwania na maszynie i podczas klejenia, problemy z farbą i z ustawieniem falcu, z silnikami duktorów wodnych, itd. Tymczasem maszyna M1A nie miała żadnych problemów.
 Następnego dnia ponownie zastosowałem wariant VL-. Ale także i tym razem problemy, zamiast pojawić się na maszynie sąsiedniej,  pojawiły się na maszynie M0. Pojawiły się już wkrótce po zastosowaniu wariantu VL- i były poważniejsze  i liczniejsze od tych wczorajszych. Nie przerwałem jednak testu. Tego dnia maszyna większość czasu stała a obsługa maszyny  zmagała się z coraz to innymi problemami. Jednocześnie na sąsiedniej maszynie nie było najmniejszych nawet problemów, podobnie jak dzień wcześniej. Co ciekawe, także pozostałe zmiany na maszynie M0 miały duże problemy, choć przecież nie stosowały wariantu VL-.
W trzecim dniu testu problemy pojawiły się już na początku zmiany. Ledwo uporaliśmy się z jednym problemem, pojawiał się następny. Na dwie godziny przed końcem zmiany nastąpiła awaria zasilania głównego maszynySzafa głównego zasilania maszyny znajdowała się w odległości 3 metrów w linii prostej od źródła oddziaływania, czyli masy (zwoju). Awaria była poważna; maszyna została wyłączona z druku na kilka godzin. Przestraszyłem się nie na żarty. Gdyby ktoś wiedział o moich eksperymentach, mógłbym zostać uznany za sabotażystę.[6] Tego samego dnia poprosiłem o tydzień urlopu. Przypuszczałem, że kłopoty szybko nie ustąpią, nawet jeśli natychmiast przerwę test, co zresztą potwierdziło się. Ponadto, skutki działania wariantu VL- były naprawdę poważne.
Czas urlopu wykorzystałem na przemyślenie dotychczasowych doświadczeń.  Wariant VR+ powoduje kłopoty wyłącznie na sąsiedniej (M1A) maszynie, które w 21-szym dniu testu gwałtownie narastają, by po trzech dniach nagle zniknąć. Warianty VR- i VL+ są nieaktywne. Wariant VL- powoduje problemy na mojej maszynie, nie powodując jednocześnie żadnych kłopotów na maszynie sąsiedniej. Problemy pojawiają się już na początku testu i są bardzo duże.
Po powrocie z urlopu, przejrzałem dzienniki obu maszyn. Problemy na maszynie M0 trwały jeszcze przez dwa dni. Natomiast…
#maszyna M1A nie miała żadnych problemów#
 Po kilku dniach od powrotu z urlopu rozpocząłem drugi test wariantu VR+. Ponownie zastosowałem maksymalne wartości przemieszczenia. Tym razem od początku obserwowałem sąsiednią maszynę M1A. Początkowo problemy pojawiły się na Conti-Web tej maszyny (Conti-Web na M0 i na M1A były niemal na wprost siebie). Były to awarie silników oraz zerwania podczas przeklejania. Następnie problemy zaczęły pojawiać się na dalszych odcinkach maszyny. Ale…
#dwudziestego dnia testu  problemy gwałtownie nasiliły się. Były bardzo duże, trwały trzy dni, a po trzech dniach ustąpiły, nagle i całkowicie#
A więc przebieg testu wariantu VR+ był niemal identyczny[7] w obu przypadkach. Także i tym razem kontynuowałem  test, mimo że problemy znikły. Ale, jak poprzednio, problemy już nie pojawiły się. Kilka tygodni później przerwałem test.
Wykonałem jeszcze kilka testów wszystkich czterech wariantów. Każdy test trwał kilka tygodni. Testy wariantów nieaktywnych VR- i VL+  nie powodowały żadnych problemów. Kolejny test wariantu VR+ dał wyniki bardzo zbliżone do dwóch pierwszych testów. Testowałem także wariant VL-, ale tym razem zmniejszyłem znacznie wartość przemieszczenia z w obawie przed awarią. A więc, prawie wszystkie wcześniejsze spostrzeżenia potwierdziły się.
W 2001roku maszyny zostały zakupione przez prywatną spółkę. Maszyny pracowały jeszcze do połowy stycznia 2002 roku, a następnie zostały rozebrane i przeniesione do Starachowic.  Pracownicy otrzymali propozycję kontynuowania pracy w nowym miejscu, lub rozwiązania umowy o pracę. Wprawdzie nowy kontrakt nie był zbyt korzystny, nie mogłem podjąć innej decyzji. Wyniki dotychczasowych badań były zachęcające, ale wymagały potwierdzenia.




[1] znaczenie tych parametrów, poza kilkoma, nie jest niezbędne do zrozumienia procesu
[2] jedna z czterech kombinacji momentu pędu i przemieszczenia
[3] o orientacji układu współrzędnych, przypisanego do maszyn DOR, piszę dalej
[4] Dopuszczalna zrywalność papieru offsetowego SC o przeciętnej gramaturze, to 7 zerwań na 1000 zwojów
[5] stoper to zakłócenie biegu składek na falcaparacie, powodujący wyłączenie maszyny
[6] Nie ma w tym żadnej przesady. W 2010 roku zostałem zwolniony z pracy, kiedy powiedziałem prezesowi o eksperymentach
[7] Była pewna różnica w czasie, pomiędzy pojawieniem się problemów w tym i poprzednim teście wariantu VR+, wynosząca jednak nie więcej niż 12 godzin.


Część B. Potwierdzenie.
(w opracowaniu)

CDN.




[1] Układ mechaniczny MRS, czyli zwój ( zmienna w czasie i drgająca masa) + wstęga (masa wypływająca)
[2] Dokładniej: w pobliżu Conti-Web
[3] znaczenie tych parametrów, poza kilkoma, nie jest niezbędne do zrozumienia procesu
[4] jedna z czterech kombinacji momentu pędu i przemieszczenia
[5] o orientacji układu współrzędnych, przypisanego do maszyn DOR, piszę dalej
[6] Dopuszczalna zrywalność papieru offsetowego SC o przeciętnej gramaturze, to 7 zerwań na 1000 zwojów
[7] stoper to zakłócenie biegu składek na falcaparacie, powodujący wyłączenie maszyny
[8] Nie ma w tym żadnej przesady. W 2010 roku zostałem zwolniony z pracy, kiedy powiedziałem prezesowi o eksperymentach
[9] Była pewna różnica w czasie, pomiędzy pojawieniem się problemów w tym i poprzednim teście wariantu VR+, wynosząca jednak nie więcej niż 12 godzin.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz